Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej mirki.
Sytuacja wygląda tak, że jestem w średnim wieku poważny #programista15k, albo raczej #admin, #devops czy tam inny architekt. Ogólnie to w zawodzie jestem ponad 15 lat, zawsze lubiłem to co robię i zresztą dalej tak jest, moja praca to tak naprawdę hobby za które mi płacą co miesiąc kontener pieniędzy, do tego jakieś projekty w domu sam dla siebie, etc. Ogólnie to praca marzeń do tego super żona, wszystko w jak najlepszym porządu. Problem jest jeden, wydaje mi się, że w Polsce osiągnąłem już wszystko co było do osiągnięcia, cały czas się rozwijam, w pracy różne kubernetesy, dockery, bajery, #programowaniefunkcyjne, klałdy, miliardy maszynek, dużo wyklepanego przez nas softu w jakiś dziwnych go czy innych haskelach, ogólnie technologie bleeding edge. Do tego super atmosfera, super ludzie itp.

Nie wiem co zrobić, z jednej strony nie chciałbym rezygnować z pracy, która mnie satysfakcjonuje i bardzo cieszy, wakacje mnie cieszą, jeżdżę na urlop raz w roku, do tego kilka małych, kielkudniowych wypadów.

Myślę sobie czyby nie spróbować przeprowadzić się np. do Szwajcarii, wydaje się dobrym miejscem do mieszkania, są góry, można poczuć się jak Szymonbike. ;> Nie wiem tylko czy dałym radę bez niemieckiego, znam angielski praktycznie perfekt, ale nie mam smykałki do języków i bardzo dużo pracy wymagało się ode mnie nauczenie angielskiego. Nie wiem czy w IT niemiecki jest niezbędny, chociaż z drugiej strony to w moim korpo też niby angielski starcza ale wiadomo heheszki w kuchni to po polsku. Do tego język to też jakaś kultura. O pracę się nie boję, cały czas obserwuje rynek, chodzę nawet czasami na rozmowy dla sportu, mam dużo własnych projektów, etc.

Myślałem też o Skandynawii, ładnie jest, do tego mają bardzo dobry Black Metal.

Może przy okazji praca byłaby ciekawsza? Sam już nie wiem im dłużej o tym myślę tym więcej niewiadomych. Nie wiem czy spróbować wyjechać czy może zostać w Polsce i dalej żyć jak #wygryw. Nie wiem jakoś w polsce ludzie mnie wkurzają, są niemili, nieprzyjemni, wszędzie zazdrość i zawiść. Jakoś tak dziwnie, do tego moim zdaniem dziwna atmosfera w polityce.

Takie moje #oswiadczeniezdupy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 18
TylkoNieKorpo: 1) jako programista nie powinieneś mieć problemów z nauką języków obcych; za zrozumienie języków (zarówno języków naturalnych, czyli angielskiego, niemieckiego, jak i języków sztucznych, czyli np. języków programowania) odpowiedzialny jest ten sam obszar mózgu, ośrodek Broki.
2) są w Szwajcarii kantony, jak Neuchatel, gdzie po niemiecku się nie dogadasz
3) zadaj sobie pytanie, czy twoja żona nauczy się języka oraz czy w ogóle znajdzie tam pracę w zawodzie
4) Szwajcaria
ghy: > 3) zadaj sobie pytanie, czy twoja żona nauczy się języka oraz czy w ogóle znajdzie tam pracę w zawodzie
tu ktoś mądrze napisał.

od siebie dodam że praca wszędzie będzie taka sama, ino otoczenie nowe - po jakimś czasie znów Ci spowszednieje. w dodatku dostaniesz tam doła od ciulowej pogody.

no chyba ze jakies egzotyczne bali jak fojer.

lepiej poszukaj sobie jakiegos dodatkowego zajecia, jakiegos nowego hobby czy czy
@AnonimoweMirkoWyznania: Coś pierd...sz, jakby żona była taka dobra to byś myślał -tam gdzie jej cipka, tam i ja! :P

A tak na poważnie to po 15. latach programowania nie masz już 3 mieszkań i nie możesz sobie zrobić sabaticalu czy jak to się tam nazywa?

Ja bym sobie wynajął chatę w Chorwacji na rok i robił zdalnie dla szwabów czy innych płacących w Euro.

Chyba, że...


OP: @FREEQ: Nie to nie ja. :D
@nevarion: Każdy czasami ma moment na feelsy.
@krz4k: Nie chcę mieć do czynienia ze środowiskiem naukowym, wystarczy mi już tego, ale dzięki.
@chromatografia: Właśnie się jej pytałem, to nie jest mój kaprys, myślimy nad tym od jakiegoś czasu. :)
ghy, TylkoNieKorpo:
1. Ale tak nie jest. :) Nie byłem nigdy dobry w języki obce. Dużo pracy kosztowała mnie nauka angielskiego.
@AnonimoweMirkoWyznania: Siemka! Sorki jeśli coś za ostro wcześniej napisałem ale to tak pół żartem, pół serio.

Wszyscy tak "czepiamy" się tej żony bo pisałeś głównie per "ja" więc odnosi się wrażenie, że to Twoje przemyślenia a nie wasze.

Takie jeszcze pytania - przez "rezygnować z pracy" masz na myśli pracę w jednej konkretnej firmie? Bo jest to nieściśle napisane.
Masz brzdące?
qwerty: Jeśli do Szwajcarii i jeśli rzeczywiście jesteś dobry, możesz spróbować Google w Zurichu.
Pracuję tam z żoną i... wracamy do Polski.

Sama praca jest bardzo w porządku, ale nienawidzę Szwajcarii.

[będzie cholernie długo i tl;dr: nie polecam]

1) nawet jeśli dużo zarabiasz (myślę, że w Google mógłbyś uwzględniając bonusy i doświadczenie mieć jakieś 15k CHF netto na rękę na miesiąc), będzie moment, że na coś będziesz musiał wydać dużo -