Wpis z mikrobloga

  • 2
#it #informatyka #pcmasterrace
Historia nawet dziwna. Prypadkowo uszkodziłem obudowę. Źle to wyglądało więc zabrałem się za wymienianie na nową. Wymieniłem, oczywiście błąkałem myślami przez to że niezbyt czesto robie coś manualnie. Ok! Wszystko na swoim miejscu, patrzę na przewody i chcę je pospinać bo pajęczyna się zrobiła, no i należe do tych co kochają perfekcjonizm. Ale chwila! Lepiej sprawdzę czy działa. No kurde, nie działa. Może przycisk w obudowie walnięty, więc biore zworke i nadal nie uruchamia się. Przewody sprawdzam, są ok, dobrze podłączone. Zasilacz podaje dobre napięcia. Może zrobiłem zwarcie mocowaniem na płycie głównej, też nie a metoda na pająka również nie pomogła. Przypomniała mi ostatnia rzecz jaką mogłem zrobić przed wysłaniem na gwarancję płyty głównej, jest to s------l kurz. Wyczyściłem płytę główną pędzielkiem do make up, pogiąłem piny na miejscu montażu cpu, na szczęście uratowałem je. Podłączam na pająka mobo, ostatnia nadzieja

  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach