Wpis z mikrobloga

@michalind: Szczerze nawet nie pamiętam jak wróciłem do domu i znalazłem się z opuszczonymi spodniami na podłodze. Prawdopodobnie srałem... Cała sytuacja działa się w domu moich rodziców, bo przyjechaliśmy do nich na weekend, a ja poszedłem na "piwo" do starego przyjaciela. Rano jak się obudziłem wyzwała mnie od "dziwkarza" i zaczęła wyzywać mnie przy mojej mamie... Było mi głupio jak nigdy i nie wiedziałem co powiedzieć... Nic nie pamiętałem, a do
@mowiejakjest:

Rwanie różnych dziwnych lasek.
Defekacja na nieczynnym targowisku.
Rzyganie (nie raz, nie dwa).
Ponoć biłem sie z ochroniarzem w klubie xD ale to pomówienia.
Ponoć z równie #!$%@?ą koleżanką ten-tego-tamtego, ale to tez pomówienie i wierze, że znajomi sobie jaja robia.
Zbiłem w #!$%@? wielkie lustro.
#!$%@? mnei za "nieodpowiednie zachowanie" z najgorszje mordowni w mieście, do tej pory nie wiem za co.


@mowiejakjest: W sumie to nic takiego, bo zawsze jestem w umiarkowanym stanie. Kiedyś po ognisku, które było blisko pola z kukurydzą, jak ten Janusz czołgałam się po polu i pakowałam do plecaka te kukurydze, które były połamane lub leżały na ziemi. Szłam zadowolona z siebie, że mam pełen plecak pysznej kukurydzy, która i tak by się zmarnowała. W domu okazało się, ze to jakaś na paszę, a nie taka dobra jak
@mowiejakjest: zarzygałem sąsiadom z dołu parapety, okna i ubrania na suszarce (mieszkałem na III piętrze). Miałem 15 lat i pierwszą styczność z alkoholem. Wszystko poszło na szwagra(miał wtedy swoją 18-kę i mocno się upił). Imprezę mieli w piwnicy(większa kanciapa), ja nie byłem zaproszony ze względu na wiek, ale zrobili błąd bo alkohol trzymali w domu , a rodzice byli u znajomych. Co miałem robić sam w domu? Piwa było bardzo dużo