Wpis z mikrobloga

@ekonobrocka: mnóstwo rzeczy jest tak nazywane, w sumie nie wiem czemu ale mam teorię taką żeby ludziom się smaki i zapachy kojarzyły bo większość przechodzi z mięsnej diety i chce mieć zamienniki. Marketing żeby nawet mięsożerca jadł też takie sprawy. Na mnie działa jem i mięso i w wegańskich knajpach bo jest dobre żarcie, odmiana i zdrowo. Polecam to a nie dziecinne płacze.
PS. chciałbym zauważyć że to się nazywa seleryba