Uczucie gdy Twoje życie zaczyna się układać dokładnie tak jak sobie tego od wielu lat życzyłeś jest chyba najlepszą rzeczą na świecie. Seks, dragi czy alkohol to nic w porównaniu z doskonałym mechanizmem, który w końcu zaczyna działać tak jak powinien.
Mirki moje drogie, pamiętajcie wszystko jest w waszych głowach. 5 lat temu nie miałem nic, miałem gówno pracę w gówno firmie i zarabiałem 1500 ziko, byłem z laską z skrajnym bordenline, mieszkałem w norze i miałem zerową chęć do życia. Przyjaciele wmawiali mi #depresja
Teraz? Zaczynam pracę na stanowisku kierowniczym w sporej firmie IT. Odebrałem furę z salonu wartą grubo ponad 100k (służbową), mam wspaniałą żonę oraz syna który pomimo wszystkich przeciwności losu urodził się cały i po kilku miesiącach na tym świecie wiemy że będzie zdrowy. Za dwa miesiące przeprowadzam się do domku pod miastem, zarabiam tyle że mogę myśleć o spłaceniu tego domku nie w 30 a w 10 lat.
Czasami jak przypomnę sobie moje stare życie i patrzę na to co mam, nie mogę uwierzyć, że dałem radę:).
Jestem po prostu, tak najnormalniej w świecie zadowolony z życia.
Polecam ten stan.
Jakiś czas temu robiłem nawet szkolenia dla ludzi jak przejść z "nic nierobienia" i "mienia w dupie" do osiągania jako takich sukcesów. Chyba to będzie mój kolejny cel w życiu, pomaganie innym przejść tą drogę którą przeszedłem sam.
@krzych0: mimo że z doświadczenia wiem, że jak jest tak pięknie, to coś się musi #!$%@?ć, to i tak życzę Ci żebyś to co masz miał, żeby Ci nikt ani nic tego nie zabrało!
@peperepe: tajne przez poufne :D @bonczo: z mojego również, ale jak na razie nic nie wskazuje na to, i oby tak pozostało. @iniacz: 1. Ludzie. Gdyby nie osoby które były obok mnie, nie byłbym w tym miejscu w którym jestem teraz. Szczególnie mówie tutaj o mojej żonie, która zawsze była, zawsze mnie wspierała i wierzyła że potrafię. To kim się otaczamy wiele mówi o nas czy o naszym życiu
@krzych0: To nie jest historia aż tak superwyjątkowa, zdarzająca się raz na milion. Sama zmiana trwa dłużej, ale moment oświecenia taki jak Ty, ktoś w Polsce zapewne ma codziennie.
Warto o tym pisać. Żeby ludzie wiedzieli, że zwykłym mirkom się to zdarza. Że problemy są przejściowe, jeśli... przez nie przejdziemy.
Takie wpisy powinni czytać mirki spod tagu #depresja. Ja bym nawet otagował tak Twój wpis, żeby wiedzieli, że "zerowa chęć
@peperepe: primo nie mam ambicji na coacha (nie mam włosów pod 0.5kg żelu) secundo nie ma specjalizacji bo nie jestem programistą tylko sprzedawcą tertio kroków było w **uj albo i więcej. Pierwszym było odcięcie się od środowiska malkontentów pokroju "jest źle, bo jest źle i nic z tym nie zrobimy, trzeba jakoś z tym żyć" @iniacz: może kiedyś, teraz mam definitywnie zbyt dużo na głowie. Ale dzięki za pomysł :)
@krzych0: gratuluję! A' propos wygrywu. Kiedyś jeszcze w gimbazie był taki Michał co zawsze był przygotowany na lekcje, zawsze miał zadania domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia pojechałem na rower i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie bałem i później jeszcze
@krzych0: Uważaj z tym pomaganiem. Ostatnio widziałem film. Jakiś snajper po powrocie z wojny też chciał pomagać innym i go jakiś typ zastrzelił ( ͡°ʖ̯͡°) Trzymaj się i oby tak dalej Ci się wiodło.
Seks, dragi czy alkohol to nic w porównaniu z doskonałym mechanizmem, który w końcu zaczyna działać tak jak powinien.
Mirki moje drogie, pamiętajcie wszystko jest w waszych głowach.
5 lat temu nie miałem nic, miałem gówno pracę w gówno firmie i zarabiałem 1500 ziko, byłem z laską z skrajnym bordenline, mieszkałem w norze i miałem zerową chęć do życia. Przyjaciele wmawiali mi #depresja
Teraz?
Zaczynam pracę na stanowisku kierowniczym w sporej firmie IT. Odebrałem furę z salonu wartą grubo ponad 100k (służbową), mam wspaniałą żonę oraz syna który pomimo wszystkich przeciwności losu urodził się cały i po kilku miesiącach na tym świecie wiemy że będzie zdrowy.
Za dwa miesiące przeprowadzam się do domku pod miastem, zarabiam tyle że mogę myśleć o spłaceniu tego domku nie w 30 a w 10 lat.
Czasami jak przypomnę sobie moje stare życie i patrzę na to co mam, nie mogę uwierzyć, że dałem radę:).
Jestem po prostu, tak najnormalniej w świecie zadowolony z życia.
Polecam ten stan.
Jakiś czas temu robiłem nawet szkolenia dla ludzi jak przejść z "nic nierobienia" i "mienia w dupie" do osiągania jako takich sukcesów.
Chyba to będzie mój kolejny cel w życiu, pomaganie innym przejść tą drogę którą przeszedłem sam.
Pijcie ze mną kompot ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#przegryw który stał się #wygryw i #chwalesie chociaż większość i tak #whocares
*że dałem radę.
#grammarnazi
Gdybyś miał wymienić 3 rzeczy/myśli, które najbardziej przyczyniły się do zmiany, to co by to było?
@bonczo: z mojego również, ale jak na razie nic nie wskazuje na to, i oby tak pozostało.
@iniacz:
1. Ludzie. Gdyby nie osoby które były obok mnie, nie byłbym w tym miejscu w którym jestem teraz. Szczególnie mówie tutaj o mojej żonie, która zawsze była, zawsze mnie wspierała i wierzyła że potrafię. To kim się otaczamy wiele mówi o nas czy o naszym życiu
To nie jest historia aż tak superwyjątkowa, zdarzająca się raz na milion. Sama zmiana trwa dłużej, ale moment oświecenia taki jak Ty, ktoś w Polsce zapewne ma codziennie.
Warto o tym pisać. Żeby ludzie wiedzieli, że zwykłym mirkom się to zdarza. Że problemy są przejściowe, jeśli... przez nie przejdziemy.
Takie wpisy powinni czytać mirki spod tagu #depresja. Ja bym nawet otagował tak Twój wpis, żeby wiedzieli, że "zerowa chęć
Pierwszym było odcięcie się od środowiska malkontentów pokroju "jest źle, bo jest źle i nic z tym nie zrobimy, trzeba jakoś z tym żyć"
@iniacz: może kiedyś, teraz mam definitywnie zbyt dużo na głowie. Ale dzięki za pomysł :)
@krzych0: Co nie znaczy, że efekty będą takie jakich się spodziewasz...