Wpis z mikrobloga

@bygsyti: wyobraź sobie gdyby do Polski przyjechał murzyn i stwierdził że mu nie odpowiada "komuch" Tusk albo Komorowski i go zastrzelił. Waluśiowa nie ma wstydu. Przecież to morderstwo będą pamiętali Polakom w Afryce jeszcze dziesiątki lat. Niezłą gnidą trzeba być żeby bronić rasistowskiego mordercy. Braun przynajmniej jest szczery i przyznaje kim byli "Żołnierze Wyklęci".
@stan-tookie-1: "W latach 80., gdy władzę w RPA sprawowała wciąż Partia Narodowa i obowiązywał system apartheidu, Janusz Waluś angażował się stopniowo w działalność polityczną. W 1987 roku przyjął drugie, południowoafrykańskie obywatelstwo. Będąc zwolennikiem prawicowej, nacjonalistycznej i rasistowskiej retoryki białych ruchów afrykanerskich, wstąpił do Partii Konserwatywnej. Prócz tego związał się też z neonazistowskim Afrykanerskim Ruchem Oporu[2]."