Wpis z mikrobloga

Polska służba zdrowia, ja #!$%@?. Od lutego się męczę z uszkodzonym nerwem w ręce (neuropatia; zespół rowka nerwu łokciowego) - momentami strasznie nieznośne #!$%@? (bóle palców, zaburzone czucie, parestezje, swędzenie, mrowienie). Najpierw idziesz do lekarza rodzinnego, który daje skierowanie do neurologa, do którego się trzeba rejestrować i to są tygodnie czekania. Ten neurolog daje skierowanie na badanie przewodnictwa nerwowego, na które się trzeba rejestrować i to kolejne tygodnie. Później z wynikami trzeba się rejestrować znów do tego samego neurologa i znów tygodnie czekania na wizytę. Ten neurolog daje skierowanie do poradni, mijają następne tygodnie. I w tej poradni dają dopiero skierowanie do innej poradni (znów całe tygodnie), tylko po to, by zakwalifikować do zabiegu i wyznaczyć termin. Gdyby nie to że akurat lekarz, który leczy moją przewlekłą chorobę podstawową, to też neurolog i mógł dać mi skierowanie do szpitala Gdańsku, to bym u siebie w Gdyni czekał do końca sierpnia na tę wizytę, którą miałem dzisiaj. Dziś byłem tylko po to, by dostać kolejny papierek, z którym umawiam się kolejny termin w tej samej placówce za ponad 2 tyg., by iść na kwalifikacje do zabiegu i DOPIERO NA NIEJ wyznaczą termin zabiegu. To jest najbardziej poronione. Dziś byłem w innym mieście tylko po papierek i pieczątkę, a i tak nie wiem, kiedy będę miał zabieg.
Zgłosił bym się na SOR i powiedział, że mnie tak #!$%@?, że nie wyczymie, to by mnie na oddział przyjęli pewnie i na drugi dzień zrobili. CIERPLIWOŚĆ I PRAWDOMÓWNOŚĆ POPŁACA. Ot, Polska.
#medycyna #polskasluzbazdrowia #gorzkiezale #boldupy
  • 19
@nihon: norma, na SOR jakbyś prawdę powiedział nie przyjęliby skoro przewlekłe i z historią leczenia:> Trzeba lepszą ściemę, a najlepiej to położyć się na ulicy to sami na SOR zawiozą :)

Co ciekawe większość mirków to zdaje się obrońcy naszego cudownego systemu, zwłaszcza jeśli jest temat szczepień, wtedy to jest perfekcyjny i nie ma patologii :)))
@Szczepienie: wyżej wspomniałem o innej chorobie, w tym przypadku mam tylko wynik przewodnictwa nerwowego, a reszta to papierki z napisem "skierowanie" i bezsensowne jeżdżenie w kółko, by oddać papierek i wziąć inny, ten inny znów oddać gdzie indziej i wziąć kolejny...
@Szczepienie: z drugiej strony gdyby nie NFZ to bym ledwo chodził (i tak mam z tym trudności, ale bez terapii byłyby znacznie większe) - nigdy by mnie nie było stać na tak kosztowne leczenie, a w takim USA często ubezpieczenie takiej terapii w ogóle nie pokrywa. To akurat zaleta tego systemu (jak i wszelkie terapie onkologiczne itp.), co nie zmienia faktu, że to, z czym się teraz męczę, można by załatwić
@Vitru: tu już nie chodzi o kwestie finansów, a procedur. Po co neurolog kieruje do poradni, która kieruje do innej poradni, która kieruje do dopiero do kwalifikacji i dopiero po niej na zabieg? Można by to uprościć. Ale rozumiem, że wtedy by się okazało, że wielu ludzi w budżetówce jest niepotrzebnych.
Co ciekawe większość mirków to zdaje się obrońcy naszego cudownego systemu

@Szczepienie: bo polski system ochrony zdrowia jest tani i efektowny!!!!111 gdyby nie on ludzie by zdychali pod płotem na przeziębienie!!!!!! proszę, oto dane ełrostatu http://www.wykop.pl/link/2672135/okazuje-sie-ze-polski-system-ochrony-zdrowia-jest-tani-i-efektowny/


a reszta to papierki z napisem "skierowanie" i bezsensowne jeżdżenie w kółko, by oddać papierek i wziąć inny, ten inny znów oddać gdzie indziej i wziąć kolejny...

można by załatwić o wiele szybciej i sprawniej,
to jest m.in. po to żeby odstraszyć


@Sydney_Mobius: też odniosłem takie wrażenie, jakby to miało za zadanie zniechęcić ludzi, by dali sobie spokój. Co do refundacji drogich terapii to nie będę narzekał, mnie się i tak nie da wyleczyć, można próbować łagodzić objawy, żeby podwyższyć komfort życia.
Co do refundacji drogich terapii to nie będę narzekał

@nihon: ale zrozum że te terapie są właśnie dlatego drogie że istnieje refundacja

mnie się i tak nie da wyleczyć, można próbować łagodzić objawy, żeby podwyższyć komfort życia.

powiem tak: mi lekarz rodzinny dał do zrozumienia że nie da się nawet wyleczyć mojego ciągłego kataru/przytkanego nosa i że można tylko podleczyć, a kiedyś jak miałem kontuzję to nastraszył że już koniec, po
@nihon: Nie do końca, może nie wszystkie te procedury są potrzebne, ale większość tak. Zobaczmy po kolei:
1. Rodzinny (ma stwierdzić czy specjalista jest potrzebny) -> 2. Specjalista (wstępna diagnoza + zleca badania) -> 3. Badania -> 4. Specjalista (dalsza diagnoza już z wynikami badań) -> 5. i 6.

Ten neurolog daje skierowanie do poradni, mijają następne tygodnie. I w tej poradni dają dopiero skierowanie do innej poradni (znów całe tygodnie),
@Sydney_Mobius: tylko że w moim przypadku tu nie chodzi o leki, to coś bardziej złożonego i wątpię żeby za granicą to było tańsze.

Tutaj nie rozumiem szczerze mówiąc czym jest ta pierwsza poradnia i po co ona do szczęścia potrzebna, ale druga kwalifikująca do zabiegu już jak najbardziej -> 7. Zabieg

poradnia urazowo-ortopedyczna (czy jakoś tak to było) i tam kolo na dumnie brzmiącym stanowisku "specjalista ortopedii i traumatologii" dał skierowanie
@nihon: ponieważ NFZ pomógł to jest z "drugiej strony"? to nie zmienia faktu, że jest wiele patologii, a taka obrona to manipulacje typu filmy propagandowe ze stalinem z dopiskiem "a mógł zabić" ;)
@BrakNazwyUzytkownika: w życiu bym nie wzywał karetki do takiego czegoś, sam bym pojechał, a na SOR jest kolejka i przydzielają różne kolorki, z takim czymś to by trzeba było pewnie ładne kilka godzin siedzieć i czekać. Więc komuś, kto potrzebuje pilnej pomocy by to mocno nie zaszkodziło, choć z drugiej strony raz stałem w kolejce na SOR z pulsem 150 w spoczynku, a przede mną babka bez wstydu, że chce na
@nihon: Mireczku niestety jechanie z czymś takim na SOR to strata Twojego czasu, nawet jakbyś nie powiedział że wiesz, co Ci jest ;-). CO NAJWYŻEJ zostałaby Ci postawiona diagnoza, po konsultacji z neurologiem, leki p/bólowe, wypis i zalecenie zgłoszenia się do poradni. Taka prawda...