Wpis z mikrobloga

Moi sąsiedzi to familia złodziejska. Taka rodzina Soprano tylko złożona ze zdecydowanie mniejszej ilości pieniędzy i zdecydowanie większej ilości płodowego zespołu alkoholowego. Mieszka dokładnie nade mną więc słyszę prawie wszystko co się u nich #!$%@?. Składa się z babki (ma koło 60 lat a wygląda na 200), dwójki rodziców, jakiejś ciotki mieszkającej z nimi, 3 Sebków i 2 Karyn oraz nieokreślonej liczby znajomych, którzy potrafią u nich siedzieć tydzień. Wszystko to na 49 metrach kwadratowych. Sytuację lokalową ratuje tylko to, że cały czas 1-2 osoby przebywają w więzieniu.
Karyny się na 99% #!$%@?ą bo często wychodzą z domu ubrane w drogie rzeczy (reszta chodzi w szmatach), Sebki okradają piwnice, samochody i gimbusów z telefonów. Kiedyś policja im wbiła do piwnicy i znaleźli tyle #!$%@? towaru. że musieli podjechać vanem. Starzy już nie popełniają przestępstw wymagających wysiłku fizycznego tylko ewentualnie sprzedają lewą wódkę u siebie. Ciotka to samo.
Mimo patologii są bardzo przywiązani do tradycji i kultywują więzi rodzinne. Za każdym razem jak są jakieś święta albo czyjeś urodziny to od rana #!$%@?ą w odświętnych (czystych) strojach i już po południu zaczynają celebrować. Raz byłem przed wejściem do klatki świadkiem jak jedna z Karyn miała inny pomysł na spędzenie Wielkanocy niż ojciec. Ona akurat wychodziła z klatki a on wracał ze sklepu z siatą browarów:

>Gdzie ty #!$%@? idziesz? Wielkanoc jest do #!$%@? pana masz z rodzino być

>Gówno mnie to obchodzi jade do mirka

>Osz ty #!$%@? #!$%@? rodzine to szanuj plaskunnamorde.gif


Potem wziął ją za włosy i zaprowadził do domu xD
Świętowanie zazwyczaj rozpoczyna się od kulturalnego "Sto lat" (również w święta religijne xD) a potem następuje regularna libacja alkoholowa. O tych imprezach mógłbym napisać książkę ale ostatnio była jedna szczególnie inbowa:

Późnym wieczorem wszyscy już #!$%@? drą mordy. Nagle zaczęła się awantura

>Gdzie jest flaszka co miałem schowaną w łóżku?!

>#!$%@? nie brałam

>Gdzie jest się #!$%@? pytam

>Mówię nie brałam #!$%@? się


Słychać jakieś tłuczone szkło i łamane meble, szamotanina

>Teraz #!$%@? powiesz?


(słychać już bardziej zza okna niż przez sufit)

>Yyyy #!$%@? zostaw mnie, ubije cie


Jeb. W krzakach, które mam pod oknem (mieszkam na parterze) ląduje ciotka xD Otwieram okno i pytam czy żyje a ona jak gdyby nigdy nic wstaje i zatacza się kompletnie #!$%@?. Pytam jeszcze raz a ona odpowiada "eee tylko się potkłam panie władzo" i #!$%@? z powrotem do mieszkania, jakby nic się nie stało xD Libacja trwa zupełnie normalnie dalej, wygląda na to, że zarówno sprawca (ojciec) jak i pokrzywdzona zapomnieli o całym incydencie aż po jakiejś godzinie znowu słychać wrzask ojca

>GDZIE WÓDKA CO MIAŁEM W TAPCZANIE


No i ciotka znowu próbowała z pomocą ojca zostać bogiem XD Znowu wstała po chwili i poszła, ale już nie do mieszkania xD
#pasta #miud #heheszki
  • 8