Wpis z mikrobloga

Posiadam innowacyjny pojazd i go sobie testuje! Teraz mamy próbę w lesie.

Już teraz mogę zrobić krótkie podsumowanie.

Minusy:
-potrzebuje specjalistycznych warunków konserwacji (odpowiedni garaż, smary itp.)
-częste zmiany opon (co 6 tyg)
-specyficzny zapach
-system bezpieczenstwa potrafi się odpalić na widok krwiożerczej kałuży
-cena!

Plusy:
-ekologiczny (klasa AAA+)
-ma autopilota (można jednocześnie jechać i siedzieć na mirko)
-radzi sobie w trudnym i nierównym terenie
-podoba się dzieciom
-sprawia ze niektóre problemy stają się mniej istone (poziom stresu zdecydowanie opada po przejażdżce)

Ocena końcowa...niech ma to 7/10 ;)

źródło: comment_FYdNsnYj74KeYH62jEo7QqatcWTuprX3.jpg
  • 44
@grodzimil: z tym ugrillowaniem własnego konia to był żart (on już ma u mnie dożywocie na łąkach) ;) ale tak osobiście nie miałabym problemów z jedzeniem koniny(z konia którego nie znam), tak jak nie mam takich problemów przy jedzeniu wołowiny(z krowy której nie znam). Wywyższanie jednego gatunku zwierząt nad inne trochę mnie mierzi.

I btw niektóre konie mięsne potrafią mieć o wiele szczęśliwsze życie niż te wierzchowe, choć zdecydowanie krótsze.

https://www.youtube.com/watch?v=gk-igiOM-fs
@mikaliq: Ciężko porównać relację koń-człowiek i krowa-człowiek, to zupełnie inna para kaloszy. Też bym kiedyś z chęcią zjadł koniny, obecnie trochę byłoby mi to nie wsmak bo przestałem patrzeć na konie jak na mięso, a bardziej jak na zwierzęta typu pies/kot - koń to przyjaciel ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@grodzimil: a miałeś bardziej jakoś do czynienia z krową lub świnią?? Ja miałam i to są równie cudowne i potrafiące się przywiązać do człowieka zwierzęta :) plus inteligencją są w tej samej kategorii co konie. Czują tak samo, cierpią tak samo, umierają tak samo i chcą żyć tak samo. Jak dla mnie jest jakaś straszna niesprawiedliwość i hipokryzja w takim szeregowaniu zwierzaków :/

Ale to moja prywatna opinia i nie próbuje
@mikaliq: Tak, mieszkam na wsi, choć krów nigdy nie miałem, to jednak na codzień styczność była. Miałem kiedyś nawet jedną wybitną świnkę, co się bardzo do nas przywiązała przez to, że często uciekała z zagrody i jako dzieci się z nią bawiliśmy, ale nie przeszkadzał mi fakt, że poszła pod nóż.
@mikaliq: e, bez przesady. O ile to nie jest kawał sizala zdolny urwać łapę, to nie są takie złe. Zwykle są to takie delikatne tasiemki - dość by wisieć na ręce, ale za mało by wytrzymać szarpnięcie.
@Precypitat: trochę doświadczenia mam i różne konie jeździłam, czy obserwowałam :) dalej uważam że możliwość rzucenia bata w ułamku sekundy na ziemie też jest konieczna.
Po za tym to szczerze, nigdy przez tą ponad dekadę jeżdżenia nie było mi takie "ułatwienie" potrzebne.
@mikaliq: daj przykład, bo nie umiem sobie wyobrazić, żeby to było aż tak istotne w sekundę. Chyba że mówimy o możliwości urwania ręki ale po to są to delikatne sznurki. A przydaje się żeby nie stracić bata jak się używa ręki do czegoś innego.
@Precypitat: na przykład gdy bardzo gorący i wrażliwy koń Ci się wspina. Prosty przykład. Ja jestem nauczona w że w takiej chwili oddaję ręke i ją "rzucam" wraz z całym środkiem swoim ciezkosci do przodu. I niech podczas takich akrobacji bat wyleci Ci z dłoni i zacznie powiewać jak chorągiewka wokół końskiej głowy i szyji. Dla mnie jest to zwiększanie ryzyka, a dla Ciebie wygoda? Ale ogólnie mam podejście niech każdy