Aktywne Wpisy
mieszkamzmamusia +47
#przegryw za kilka dni to już prawie będzie dwa lata jak jeżdżę w pyszne. Robota niezbyt poważna, bardziej dorywcza, bo jedzie jakiś pomarańczowy ludek rowerkiem czy to śnieg czy to deszcz i nierzadko rowerkiem po chodniku nielegalnie, więc sami wiecie. Mimo tego nie mam kompletnie żadnej motywacji żeby zmienić te prace, bo i tak zbytnio nie mam na co wydawać, a do tego uzbierało się jakaś tam poduszkę finansową, więc nie ma
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
LIST OTWARTY DO REPREZENTACJI POLSKI
Panowie,
kiedy za kilka godzin wybiegniecie na skąpaną w śródziemnomorskim słońcu murawę w Nicei, my setki kilometrów dalej zasiądziemy przed telewizorami. Na chwilę zamilkną wszystkie spory. Ludzie głosujący na PO przestaną mówić o Trybunale Konstytucyjnym, a ludzie głosujący na PiS przestaną mówić o Trybunale Konstytucyjnym. Ojcowie, owinięci w biało-czerwone flagi, wreszcie otworzą pielęgnowane od rana w lodówce piwka, a matki pokornie zamkną się w kuchni.
Gdy pełni entuzjazmu będziemy czekać na pierwszy gwizdek, przed oczami przelecą nam wasze największe sukcesy: 0:2 z Koreą, 0:2 z Ekwadorem, 0:2 ze Słowacją i horror w Kiszyniowie z Mołdawią - 1:1. Nie będziemy kłamać. Ilekroć wychodzicie na murawę, jesteśmy przerażeni. Nie chcemy nikogo krytykować, ale często sprawiacie wrażenie, jakbyście widzieli na boisku coś, czego my nie widzimy. Zmagając się z oporem powietrza i trudną sztuką przyjmowania piłki, wyglądacie, jakbyście toczyli walkę z niewidzialnymi demonami. I w miejsce naszego początkowego entuzjazmu szybko pojawiają się zdania: „O, Jezu!” „O, Boże!” „Matko Boska!”, „Wawrzyniak, co ty znowu #!$%@? w polu karnym?!”.
Ale nie bójcie się, nie jesteście sami. Razem z wami na boisku jest jeszcze Sławek - właściciel serwisu ściągającego simlocki z Inowrocławia, a także Adi z Kielc – pracownik call center orange, oraz małżeństwo Durajów z Gdańska. W pomocy obok Błaszczykowskiego ustawiły się już wszystkie korpoświnie z Domaniewskiej, a w bramce za Szczęsnym stoi sfrustrowany prekariat na umowach śmieciowych.
I chociaż ten mecz nikogo nie zbawi i życie przeciętnego Polaka nadal bardziej niż zielone wzgórza Prowansji przypominać będzie pizzę riggę z pieczarkami, to przynajmniej od dziś każdy Janusz w momencie zwątpienia i kryzysu życiowego będzie mógł wziąć głęboki oddech, spojrzeć w lustro i powiedzieć: „Może i żona #!$%@?ła z monterem UPC, syn uzależnił się od marihuany, a córka od roku umawia się z Arabem, ale przynajmniej w 2016 wygraliśmy z Irlandią Północną 1:0”.
Panowie, nie #!$%@? tego.
Make Life Harder