Wpis z mikrobloga

Nie można przejść sobie normalnie po rynku w Krakowie, bo jest się po prostu atakowanym przez panie z parasolkami, kierowców melexów, turków z kebabami, gości w jakichś #!$%@? gumowych maskach, co zapraszają Cię do gównorestauracji, gdzie Tyskie chodzi po 17 zł i jakichś innych randomów z ulotkami. Noż #!$%@? mać. Władze miasta plują się, że jest za dużo street performerów i trzeba załatwiać #!$%@? wie jakie papiery żeby #!$%@? stać z gitarą na ulicy, a reklamowców to się #!$%@? tylko mnoży coraz więcej. #!$%@? tych zaczepiaczy a dajcie wincyj grajków.

Ława oburzonych -> ( ͠° ʖ̯ °) ( ͟ʖ) ( ͟ʖ) (¬ ʖ̯¬)

#krakow #buldupy ##!$%@? #januszemarketingu #oswiadczenie #polska
Modern_Talking - Nie można przejść sobie normalnie po rynku w Krakowie, bo jest się p...

źródło: comment_VHMIEbdZKBY4wCxNcLvxDNGpQmrGfB6a.jpg

Pobierz
  • 8
@Modern_Talking: Jak jesteś w takim miejscu jak rynek to albo idziesz szybko, pewnym krokiem do celu i nikt cię nie zaczepia albo wyglądasz na znudzonego i jakby czegoś szukającego – wtedy podbijają do ciebie wszyscy ludzi, których opisałeś.

Ostatnio #!$%@? spieszyłem się, zaczepił mnie cygan z nożami (niepotrzebnie na niego spojrzałem, ale już bardzo dawno nie widziałem w moim mieście cygana próbującego opchnąć na ulicy noże). Tak się #!$%@?łem, że jak
@Modern_Talking: Tak samo w Warszawie. Kroczę prestiżową ulicą Marszałkowską to co i rusz podchodzą do mnie studentki i zapraszają do hehe klubu, abym się tam wyszalał. Odpowiadam, że jestem biedakiem i mnie nie stać, ale za 10 metrów kolejna robi to samo, mimo że widziała, że odmówiłem tej pierwszej. Tępe cipy. A ludzie co rozdają ulotki sa przeze mnie szanowani. Ciężka praca, a to tylko pieprzona ulotka. Zwykle biorę, po czym