Wpis z mikrobloga

@PMV_Norway:
Mleko Tine czerwone 17 NOK - ostatnio w Remie 1000 maja jakas umowe z Tine i jest po 9 :)
Ziemniaki - roznie, ale 50 NOK za 2 kg to dawno nie placilem, ostatnio (nie jadam prawie wogole) zaplacilem 15 NOK za 1,5 KG.
Piwo - jak komus nie przeszkadza smak to mozna i za 19 NOK kupic, takie, ktore powala smakiem faktycznie kosztuje od 34 w zwyz.
Tak pisze
@Serchio: Oczywiscie ze mozna kupic mleko po 17, ale widzisz ja pije bez laktozy, ono chyba w remie kosztuje 27, albo pelnotluste, ktore tez jest drogie. Ziemniaki jesli mam jesc, to maja miec smak ziemniaka, a nie wody. Warto dodac, ze ziemniaczki sa do roznego rodzaju zastosowan.
Ja generalnie nie zwracam uwagi na cene, wole smacznie a wiadomo, ze to sporo kosztuje. Kupuje chleb po 35 a nie po 9 czy
@bazingaxl: ale policz ze za mieszkanie skasuja z 7000 za miesiac.
W przemysle zarobi spokojnie ale trzeba miec sile przebicia w postaci znajomosci jezyka, mocnych umiejetnosci i doswiadczenia.
Inaczej nie ma szans.
Licze przy dobrym wietrze 120/140NOK Brutto za godzine, do tego min 28% podatku
@bazingaxl ok powiem tak. Ja jako operator programista cnc mam od 25 do 29k na czysto.
Taka pensja nie dotyczy szybkich emigrantów zarobkowych. Uczniowie u mnie w firmie dostają 80 brutto na godzinę. Co do truskawek wiadomo. Zasób za grosze.
Napisze ci więcej jutro bo dziś po tym jeb... Wypadku wszystko mnie boli
@PMV_Norway: trzeba jeszcze mocno zaznaczyć że stawki w norwegii są bardzo wyrównane i nie ma co liczyć że stanowiska typu entry level w rożnych branzach mają jakąś kosmiczną rozpiętość.. także czy inżynier za biurkiem czy pracownik fizyczny przyjeżdzający do NO i zaczynający przygodę zawodową może liczyc na podobne oferty- rożni się charakter pracy jedynie także kto co woli.

@bazingaxl: zauważ, że PMV opisuje swoje doświadczenia po paru latach przepracowanych w
@ponty: opisuje przez pryzmat 3 roznych firm, o calkowicie odmiennej branzy.
Jako technik produkcji po przyjezdzie do N zarabialem w granicach 22-24K majac polowe firmy na glowie.
Zapamietac nalezy ze minimalne stawki sa narzucone przez panstwo, no chyba ze ktos pracuje malujac domki na czarno.
Co do malowania, w kazdym okresie wakacyjnym jest masa ulotek typu "trenger du hjelp med å male hus? Ring (i tu polski, lub litewski nr telefonu)
@PMV_Norway:Z tym opodatkowaniem w zależności od wypracowanych godzin to moim zdaniem dobra rzecz ponieważ tak jak zauważyłeś nam Polakom zawsze mało a taki odgórny ogranicznik przypomina na siłę że życie nie polega na tym żeby ciągle pracować...

Co do malarzy myślę że na takich sezonowych też przyjdzie pora z racji tego że jak mówisz rynek pracy się kurczy także takie prace na czarno też zostaną ukrócone przez odpowiednie urzędy i pod
@ponty: W moich okolicach z tego co wiem niezmiernie trudno jest zalapac sie do takich prac.
Sezonowo w zasadzie szansy nie ma a ci co juz maluja domki to Polacy mieszkajacy tutaj i dorabiajacy. Rozchodzi sie to poczta pantoflowa. Norwedzy boja sie juz zatrudniac kogos z ulicy na czarno, z uwagi na to ze przeciez sporo sasiadow informuje odpowiedni urzad, ze u sasiada ktos wlasnie na drabinie 8m nad ziemia maluje.