Wpis z mikrobloga

Byłem dziś u onkologa. Nie wiem czy zrobiłem z siebie, czy trafiłem na debila.
Wizyta na nfz, średnio na pacjenta przypadało może 2 minuty..

Szanowna Pani doktor, wraz z siędzącą obok (lekarką, pielęgniarką?) nawet nie chciała oglądać wyników z krwi itp.
Po krótkich i bardzo pobieżnych oględzinach tarczycy, stwierdziła, że to
co ja nazywam guzami to "ślinianki".
Na pytania czemu się powiększają, mnożą, już odpowiedzi nie uzyskałem.
Osobiście mnie to bardzo nie pokoi a jej słowa jakoś mnie nie uspokoiły..

Już dosłownie wyganiała z gabinetu, ale wskazałem na ten mocno powiększony węzeł chłonny,
który podczas badania tarczycy, był schowany i mogła go przeoczyć.
To już ją wyraźnie zaintrygowało, dała skierowanie na usg, ale bez CITO,
czyli jak dostanę się za rok to będzie dobrze. Mam wrócić z wynikiem.

Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć. Iść prywatnie jeszcze czy do sklepu po jakieś w----y?

#pczchoruje

Cóż czynić?

  • Iść prywatnie 86.0% (37)
  • Pierdolić, Iść po jakąś whisky i poczuć się jak J.Tracz 14.0% (6)

Oddanych głosów: 43

  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@paczczczacz: Jeśli są mniejsze kolejki do endokrynologa ,to przejdź się tam. Prywatnie najlepiej do kogoś kto pracuje dodatkowo w szpitalu od dłuższego czasu. Dostaniesz wtedy skierowanie do szpitala na parę dni żeby mogli Cie przebadać.
Ale w----y zawsze możesz przełknąć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
Prywatnie. Ja przez podejście lekarzy na NFZ diagnozowalem borelioze 8 miesięcy. Inna skala ale problem ten sam. Dopiero po tym jak trochę poczytałem,l zrobiłem badania na własny koszt i rozpocząłem prywatne leczenie. Lekarz rodzinny mówił że ten rumień to był od meszki.
  • Odpowiedz