Wpis z mikrobloga

Jak mnie wkurzają studenci, którzy dorabiają sobie na dziennych studiach. Mamy ustalić wspólnie jakiś termin poprawy kolokwium, ale oczywiście jedna nie może w czwartek, inna w piątek bo praca. A co mnie to obchodzi? Ustalaj sobie prace pod studia a nie odwrotnie. A jak chcesz pracować to idź na zaoczne.

#gorzkiezale #studbaza
  • 114
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@solusek:
@kawaiimaid666:
Pamiętajcie, że to wykładowcy są dla studentów, a nie odwrotnie. Jasne, nie wszystko da się załatwić, wykładowcy też mają swoje ograniczenia i nie muszą na siłę ich naginać bardziej niż wymaga tego kontrakt pomiędzy uczelnią a studentem.

Ale z drugiej strony: zadaniem kadry uczelnianej jest stworzenie jak najlepszych możliwości do ukończenia nauki. Elastyczność jest dobra. Jeśli da się ją osiągnąć -- bardzo dobrze
  • Odpowiedz
poprawy kolokwium


@solusek: mnie najbardziej wkurzają studenci, którzy są takimi kretynami, że nawet nie pracując nie potrafią zdać kolosa za pierwszym razem. Do książek, a nie buldupić.
  • Odpowiedz
@f4t4lity: @Sh1eldeR: u mnie sytuacja wyglada tak, ze caly czas komus cos nie pasuje, ja nie ustalam terminow tylko sobie zapisuje je jak juz sa podane i tyle. Zobowiazujac sie na taka odpowiedzialnosc jak praca i studia dzienne trzeba mierzyc sily na zamiary, poinformowac pracodawce o tym, ze bierze sie wolne przez egzamin, bo chyba wiedzial, ze zatrudnia studenta i wie z czym to sie je i kiedy
  • Odpowiedz
opis odnośnika@solusek: zależy jakie studia, zwykle na zaocznych masz 70-75% materiału dziennych + plus przepychanie wszystkich bo płacą(niestety jest takie podejście), a więc kompetencje statystycznego delikwenta bywają mizerne. Wielu moich znajomych tak właśnie miało na studiach. Najważniejsze jednak jest by każdy wiedział jak się ogarnąć w swojej drodze. Pierwszą sprawą jest usuwanie barier - u was bariera to zero komunikacji i wspólnych celów.
Ja swoje grupy na studiach szybko integrowałem, na
  • Odpowiedz
@solusek: bardziej niż to denerwują mnie osoby które poprawiają przedmiot z zeszłego roku i dyktują całej grupie jak maja być egzaminy a przychodzi co do czego to i tak nie przychodzą :/
  • Odpowiedz
@kawaiimaid666:
No to tu trzeba zdecydowania. Nie "#!$%@? się" i nie wiedzenia kiedy się robi grupie kolokwium.

Na tyle, na ile się da w rozsądny sposób, dobrze jest się dostosować do ludzi, którzy chcą się uczyć i jednocześnie pracować. Ale jak się nie da, trudno. Kolokwium wtedy i wtedy, można ustalić jasne zasady ewentualnego przekładania lub negocjacji terminów. Niech pilnują, żeby na ostatnią chwilę nic nie wypadło.

Big picture jest
  • Odpowiedz
@solusek: studiowałem dziennie i jednocześnie pracowalem na pelny etat. Miałem ITS, który bez problemu daje uczelnia. Wiedz jednak drogie dziecko, że nie kazdy sobie może pozwolic na studia zaoczne które sporo kosztują. Ale co Ty możesz wiedzieć o życiu skoro kase masz od rodziców? Ale nie martw się, życie jest bardzo brutalne i jeszcze cie zweryfikije.
  • Odpowiedz
@solusek: 4 lata studiów, sporo osób z mojego roku pracowało i jedynie wybitnie upierdliwe jednostki marudziły, że przykładowo kolokwium jest w piątek, a nie w środę. Niektórzy muszą pracować, żeby mieć z czego się utrzymać. Nie wiem, czy to różnica środowiska, czy nie, ale my jakoś nie mieliśmy problemów, żeby ustalić pasujące terminy dla wszystkich
  • Odpowiedz
@solusek: U nas się kompletnie olewa jak ktoś wyskakuje z czymś takim. Ci którzy piszą, że to jakiś bait to chyba studiują/studiowali w 5 osobowych grupach, jak na 100 osób każdy kto pracuje wyskoczy że mu nie pasuje ten termin to chyba nie będzie istniał termin, który pasuje każdemu, szczególnie, że o terminy (a raczej sale w danym momencie) bardzo ciężko.
  • Odpowiedz
@solusek: O, dobre, pasożyt żeruje na swoich rodzicach i nie podoba jej się to, że inni zarabiają. Doświadczenie zawodowe jest bardzo w cenie - gdzie po skończeniu studiów będą Twoi pracujący koledzy, a gdzie Ty? Tym bardziej, jeśli nie zamierzasz być lekarzem albo prawnikiem, to się możesz obudzić z ręką w nocniku.
Studiowałam zaocznie i pracowałam. Zawsze podziwiałam osoby, które potrafią łączyć studia dzienne i pracę, bo to naprawdę potrafi
  • Odpowiedz
@PsotnyWiatr: a co to za zarzutka? To już bardziej na zarzutki wyglądają te wpisy co to się czepiają jak to nie zna dziewczyna życia, jaka to księżniczka, jak to rodzice kładą pieniądze na studia więc niech się dostosowuje do innych. Co to za bolszewia? Hur dur, nadziani rodzice, nie to co nasi, my musimy pracować sami, a ty się dostosuj bo my klasa pracująca burżuju. Po co ci życie, po
  • Odpowiedz