Mirki, szukam jakiegoś mocnego sci-fi wywołującego opad szczęki, póki co z pomocą reddita i własnego gustu udało mi się zrobić taką listę: - większość rzeczy od PKD - "Ślepowidzenie" Wattsa - "Hyperion" Simmonsa - "Nie mam ust, a muszę krzyczeć" Ellisona - zbiór "Pompa numer 6" Bacigalupiego - "Gwiazdy moim przeznaczeniem" Bestera - "Wrócieeś Sneogg, wiedziaam" Huberatha (tak, taki jest tytuł) - "Limes inferior" Zajdla - "Czarne oceany" Dukaja - "Diuna" Herberta - "Zamieć" Stephensona - "Dworzec Perdido" Mieville'a
i z rzeczy, których jeszcze nie czytałam: - "Peanatema" Stephensona - "Modyfikowany węgiel" Morgana
Aktualnie zaczęłam cykl "Fundacji" Asimova.
Co byście dołożyli do tego zestawienia? #ksiazki #scifi
@blezio: często spotykam się z określeniem "new weird" w stosunku do twórczości Mievilla, pisze tak zakręcone rzeczy, że trudno to jednoznacznie zakwalifikować. Właśnie powoli "wgryzam" się w Dukaja, ale skoro ogarnęłam "Czarne oceany" na pierwszy raz, to chyba przeszłam już dukajowy chrzest bojowy. ;)
@dlugi_: jakiś czas temu przeczytałam "Piknik na skraju drogi", kawał dobrej literatury z solidnie zarysowanymi postaciami i ich motywacjami. No i ogrywałam Stalkera, ale to troszkę spoza tematu. ;)
@MissCthulhu: Poza fundacją, możesz też przeczytać cykl, który chyba nazywa się "roboty". 4 książki, pierwsza część "pozytonowy detektyw". Bardzo dobre wprowadzenie do fundacji.
Czytasz pierwotny cykl fundacji czy też wszystkie dopisanie później książki?
@dlugi_: wstyd się przyznać, ale nigdy jeszcze nie czytałam Vonneguta - podobno najlepiej zaczynać od "Rzeźni numer pięć" żeby załapać jego styl pisania, zgodziłbyś się z tym? "Rzeźnia" czeka sobie grzecznie na Kindelku.
@IgnacyJanPaderewski: o, dzięki za poradę. Zaczęłam od "Preludium Fundacji", które podobno jest czymś w rodzaju prequelu. Póki co fabuła jest dość zrozumiała, więc chyba był to dobry wybór (jestem w mniej-więcej połowie).
@MissCthulhu: Yhm. Oryginalny cykl zaczyna się od "Fundacji", ale części dopisanie przed i po też są dobre. Długo się rozwija całość włączając prequel i w sumie fajnie czyta się w innej kolejności. Możesz tak zrobić za kilka lat jak z grubsza zapomnisz fabuły ;).
- większość rzeczy od PKD
- "Ślepowidzenie" Wattsa
- "Hyperion" Simmonsa
- "Nie mam ust, a muszę krzyczeć" Ellisona
- zbiór "Pompa numer 6" Bacigalupiego
- "Gwiazdy moim przeznaczeniem" Bestera
- "Wrócieeś Sneogg, wiedziaam" Huberatha (tak, taki jest tytuł)
- "Limes inferior" Zajdla
- "Czarne oceany" Dukaja
- "Diuna" Herberta
- "Zamieć" Stephensona
- "Dworzec Perdido" Mieville'a
i z rzeczy, których jeszcze nie czytałam:
- "Peanatema" Stephensona
- "Modyfikowany węgiel" Morgana
Aktualnie zaczęłam cykl "Fundacji" Asimova.
Co byście dołożyli do tego zestawienia? #ksiazki #scifi
Komentarz usunięty przez autora
Polecam Perfekcyjną Niedoskonałość od Dukaja.
@MissCthulhu: Ta jest trochę przereklamowana. Ale to tylko moja własna opinia, bo każdy kogo znam i kto czytał, twierdzi, że BDB.
uczta wyobraźni to zasadniczo nadseria wydawnicza.
A jak już polecam książki ponad 50letnie to moze: "kocia kołyska" Vonneguta?
Poza fundacją, możesz też przeczytać cykl, który chyba nazywa się "roboty". 4 książki, pierwsza część "pozytonowy detektyw". Bardzo dobre wprowadzenie do fundacji.
Czytasz pierwotny cykl fundacji czy też wszystkie dopisanie później książki?
@IgnacyJanPaderewski: o, dzięki za poradę. Zaczęłam od "Preludium Fundacji", które podobno jest czymś w rodzaju prequelu. Póki co fabuła jest dość zrozumiała, więc chyba był to dobry wybór (jestem w mniej-więcej połowie).
Yhm. Oryginalny cykl zaczyna się od "Fundacji", ale części dopisanie przed i po też są dobre. Długo się rozwija całość włączając prequel i w sumie fajnie czyta się w innej kolejności. Możesz tak zrobić za kilka lat jak z grubsza zapomnisz fabuły ;).