Wpis z mikrobloga

Mirasy, mam konto od 5 lat na wykopie, jednak postanowiłem, że dla tego postu stworze po prostu nowe konto. Już mówię co się stało, nie wiem czy mi uwierzycie, bo sytuacja jest taka beznadziejna.
Parę dni temu jakiś idiota (jej były sprzed x czasu) zaczął rozsyłać jej niekorzystne zdjęcia i pewne "niegrzeczne korespondencje" mojej luby do jej rodziny i znajomych i zaczął je publikować w necie. Fotki nie są nagie, ale na pewno nie są też takie, jakimi chciałaby się ona dzielić dalej. Dodatkowo ten idiota grozi jej, że ją zabije i zabije siebie, że jego miłość do niej jest zbyt ślina...

Sprawa wygląda prosto, iść na psiarskie, do prawnika i heja, ale niestety... Ona się załamała tym wszystkim, mimo, że ani ja nie mam do niej pretensji o to, ani rodzina, chcemy jej pomóc. Ona nie chce iść z tym na policję, kmini jakby udobruchać tego idiotę (choć ostrzegałem, nie odzywaj się do niego, bo jak dasz palec, to będzie chciał rękę), zaczyna działać sama dodatkowo zaczyna się odcinać ode mnie i od znajomych (rozumiem wstyd, ale to wszystko sprawia, że jest jeszcze trudniej).

Inna zła sprawa, że mamy do siebie obecnie kawałek i to nawet spory. Przestaje ode mnie odbierać telefony, nie chcę zemną gadać. Obwinia siebie. Dodatkowo zaczyna się bać mojej osoby, jakby mógłbym jej zrobić podobnie. Z jednej strony chcę jej dać oparcie, wspierać słowem, pomagać, ale z drugiej strony, nie wiem czy przez to ona jeszcze bardziej nie chce uciekać ode mnie. Nie umiem jej przemówić do rozsądku. Nie wiem w sumie jak to ugryźć. Nie wiem jak jej pomóc przejść przez to wszystko. Czuje się sam beznadziejnie, bo zupełnie nie wiem co mogę zrobić, poza wspieraniem słowem i mówieniem co należy zrobić.

Mirasy, macie jakieś pomysły? Pomożecie?
Moja luba aktualnie przebywa za oceanem w NY.

#pomocy #psychologia #prawo #nyc ##!$%@? #zwiazki ##!$%@?
  • 13
I jeszcze #logikarozowychpaskow bo z takimi się nie powinno cackać. Miałem podobną sytuację z tym, że ten nawiedzony typ nie udostępniał żadnych materiałow. Postraszyliśmy go policją, ona zmieniła numer i się uspokoiło. Tutaj mogą pomóc tylko stanowcze kroki. Policja i archwizuj wszystkie jego występki, żeby zbierać kolejne patagrafy by później zapenić mu surowszą karę.
A i jeszcze groźby są ścigane na wniosek a nie z urzędu więc to na pewno trzeba zgłosić. Jak mu zapukają panowie w mundurach albo dostanie wezwanie na komendę to narobi w majtki i może odpuści.
@Kuchaj: Gdyby tak było, że to taka ściema, to byłoby lepiej, tzn sytuacja była by lepsza i wszyscy znają scenariusz końcowy i jest powiedzmy "ok", ale tak nie jest.
@InsaneMaiden: dużo bym dał, by być tam obok, niestety wizowe sprawy nie poszły najlepiej.