Wpis z mikrobloga

#januszeprzegladow #przegladsamochodu #mechanikasamochodowa #motomirki #motoryzacja
Jechałem dzisiaj na przegląd samochód z 2001 rok kupiony w polskim salonie przez mojego dziadka, na budziku jedynie 26k, ale miska olejowa cała ruda, przewody hamulcowe pognite, ręczny nie działa (zapieczony), wydech do pospawania.
Także byłem pełen obaw. Facet na stacji pyta się o przebieg - mówię 26k on tak spojrzał idzie ze mną do auta, patrzy na licznik faktycznie.
Ja się pytam - mam wjechać na kanał? On tak myśli, zapalił szluga i mówi - niee leć chłopak na co ja mam tu patrzeć przy tak małym przebiegu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pięczątka wbita, pozdrawiam Pana diagnostę. Oczywiście nie zamierzam lekceważyć tych usterek, będę robił go na raty, część gratów dziś zakupiłem i układ hamulcowy idzie na 1 ogień.
  • 10
  • Odpowiedz
@PiO7R: normalna rzecz, że auto niszczeje nie jeżdżone.
Co do badania technicznego to tak właśnie ono w Polsce wygląda. Przez 4 lata jak mam motocykl nigdy nie był badany poza sprawdzeniem czy jest podświetlenie blachy bo jest nieoryginalne mocowanie.
  • Odpowiedz
@killerpizza: a no zgadłeś xD przypuszczam, że jak minął okres gwarancji i przeglądów w ASO to nie był wcale wymieniany bo w książce jest napisane żeby wymieniać co 15k ( ͡° ͜ʖ ͡°) ja zmieniam co 2 lata + dolewka 3-4 razy w roku.
  • Odpowiedz
@PiO7R: Spoko. Teść też jak kupił nowy wóz w 2001 roku, tak był nim 2 razy na przeglądzie, a potem po 60 tys na jednym oleju :D Ale najlepsze, że thalia ma dziś 200tys przebiegu i nadal jeździ bez problemów, nawet oleju nie bierze. Ps. Ja zmieniam co 4 miesiące, ale też walę po 60-70 tys w roku.
  • Odpowiedz