Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Skończyłam właśnie paroletni związek. Wymagało to ode mnie wiele energii, ale w końcu czuję, że jestem szczęśliwa. Zerwałam z kimś, kto po prostu mnie nie szanował i długo mi zajęło, żeby do tego dojść. Choruję na #nerwica i #depresja od dwóch lat, leczę się psychiatrycznie, chodzę na terapię, biorę leki. Mój ex #niebieskipasek zawsze z tego drwił. Miałam etap samookaleczenia, usłyszałam wtedy: "masz myśli samobójcze? przecież nie zabijesz się, jesteś za słaba" (autentyczny cytat!). Przez niego długo żyłam w przeświadczeniu, że z niczym nie potrafię sobie poradzić, bo przecież jestem nikim. Zero wsparcia. Pamiętam, że podczas jednego z ataków paniki zostawił mnie na środku miasta i odszedł, bo według niego przesadziłam i zrobiłam cyrk. Nie oczekiwałam pocieszenia i pomocy, jedynie głupiej empatii czy przytulenia. Wiele razy rozmawialiśmy o moim stanie, ale zawsze kończyło się to słowami w stylu: "przesadzasz, wymyśliłaś sobie to wszystko, bo szukasz atencji, to teraz modne". Czuję, że mam to wszystko za sobą i zaczynam nowy etap w życiu. Zerwanie z nim uczyniło mnie silniejszą i wiem, że zasługuję na kogoś lepszego. Stąd mój apel: nie dajcie się nikomu poniżyć, pomimo swojego złego stanu nie trzymajcie się kogoś kurczowo; nie miejcie sentymentów, bo to w końcu x lat w związku.

#gorzkiezale #feels #zwiazki i trochę #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 23
@AnonimoweMirkoWyznania: A są jakieś powody dla których z nim byłaś? Skoro tak Cię źle traktował to wychodzi na to że lubisz być tak traktowana. Przecież logicznym wyjściem z sytuacji gdzie partner nawet nie że jest toksyczny, tylko po prostu jest wrogiem jest zerwanie, a nie kiszenie się z nim. Sama sobie zgotowałaś taką "przygodę".

#lobuzkochamocniej
Anon: Standardowo rak w komentarzach, to jest ból dupy przegrywów, że oni nie mogą znaleźć dziewczyny, a łobuzy znajdują.
Pro tip mireczki: Jeśli chcecie znaleźć dziewczynę, to chociaż #!$%@? do jakiejś zagadajcie, ale nie na Tinderze, tylko w realu - gdzie konkurencja jest tak naprawdę mniejsza, bo dużo mniej facetów zagaduje.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling
OP: Nie dramatyzuję i nie żalę się - po prostu chciałam to z siebie wyrzucić i być może kogoś zainspirować do podobnej decyzji, nie widzę w tym nic złego. Nigdy też nie zagrałam na jego uczuciach, nie szantażowałam (nawet nie wiem, skąd to wywnioskowaliście), nie wymagałam cudów, chciałam jedynie wsparcia zamiast docinek. Dlaczego odeszłam tak późno? Bo dopiero tak późno do mnie dotarło, że robił mi krzywdę, bo się przywiązałam, bo
@Nights: nie jestem co prawda autorką wyznania, ale mogę się wypowiedzieć, bo kilka razy mnie to spotkało - człowiek ogólnie myśli wtedy, że za chwilę umrze, bo jego oddech przyspiesza tak gwałtownie, że zaczyna dyszeć jak po przebiegnięciu maratonu, a im szybciej oddycha, tym bardziej czuje się spanikowany i sparaliżowany - zarówno psychicznie, jak i fizycznie - drętwieją mu kończyny, a nawet twarz, co sprawia, że zachowuje się w bardzo paniczny
@AnonimoweMirkoWyznania: Depresja to straszna rzecz i wymaga wsparcia bliskich, a nie gnębienia i drwin. Można oczywiście robić sobie heheszki i bagatelizować potęgę tej choroby, ale ja osobiście życzę Autorce, żeby odbiła się od dna, na którym się znalazła, a przede wszystkim wydobyła z siebie wszelkie siły, by zawalczyć o lepsze życie. Bo lepsze życie gdzieś tam istnieje, Autorko, mnie udało się po nie sięgnąć, choć byłam tak nisko, że nikt nie