Wpis z mikrobloga

@Shaki: To też, ale weź pod uwagę, że sporo graczy :

- klika jak popadnie

- chce być takimi dzikami, że zawsze wybierają Renegade

- #!$%@? się już dawno temu i po prostu szukają możliwości rozpieprzenia tej gry od środka - taki mini sabotaż. :]
@JesterRaiin: No generalnie jak się gra któryś raz z rzędu, żeby poznać opcję itepe. Ale za pierwszym razem grając wybiera się to co rzeczywiście uważa się za słuszne, jestem pewien że jakby zrobić statystyki to graczy którzy grając za pierwszym razem podjęliby któryś z wyżej przedstawionych wyborów byłoby baaaaardzo mało ;D
@Shaki: O, to bez dwóch zdań ! Wiesz, te gry to w ogóle mają moralizatorski ton i wręcz kształtują graczy, żeby takich, a nie innych wyborów dokonywali.

Przecież gdyby Shepard nie był taki klocek, gdyby był inteligentniejszy i elokwentniejszy mógłby metodą kłamstwa i zwodzenia już dawno sam władać całym kosmosem. :]
@JesterRaiin: No mnie co do kształtowania graczy bolało to że na możliwości w rozmowach wpływały punktu renegata/paragona - wolałbym zamiast tego zwyczajnego skilla odpowiedzialnego za rozmowy czy cuś, system renegat/paragon wymuszał niestety podejmowanie decyzji z którymi się nie zgadzałeś po to żeby wbijać punkciki, a tak w grze RPG być nie powinno.
@Shaki: Niestety, system achievementów BARDZO zepsuł świat gier. Wlazł wszędzie, wczepił się we wszystko i teraz zamiast grać ludzie na punkciki i odznaczenia zwracają uwagi, zamiast na zabawę czy "bo tak właśnie powinno być". :|
@Shaki: No ja grałem tak, aby sprawiało mi to przyjemność. Zbiegiem okoliczności, frajdę przynosiły mi akcje, które zwykle dodają punkty renegata ;]

Grałeś w Jade Empire? Wybiłem połowę swojej drużyny (w KOTORze też). To były czasy :3
@wieloczlek: Grałem grałem, Jade Empire nie przeszedłem całego bo akurat komp mi się spalił tuż po najważniejszym zwrocie akcji w grze (wiadomo chyba o co chodzi ;)) a od nowa mi się grać nie chciało, a KoTORy przeszedłem obydwa po kilka razy :P Też lubiłem wybijać swoim w jedynce, szczególnie rozkazanie Zaalbarowi żeby zamordował Mission było miodne :E czyste zło ^^
@Shaki:

Też lubiłem wybijać swoim w jedynce


:*

szczególnie rozkazanie Zaalbarowi żeby zamordował Mission było miodne


To był chyba kulminacyjny moment, w którym zrozumiałem, że ciemna strona jest najlepsza :P Jak widać, pozostałem jej wierny po dziś dzień :D

Tylko w Arcanum nie opłaciło mi się bycie złym. Byłem zły do tego stopnia, że chyba twórcy nie brali pod tego uwagę i zbugowałem grę, nie mogąc jej ukończyć ;[
@wieloczlek: No ja zablokowałem sobie możliwość dobrego zakończenia ^_^ Bo jak jest ten koleś pod koniec który nas ma przenieść gdzieśtam i mamy szukać tego wichajstra który pozwoli nam zabić głównego złego, to ja tego kolesia zatłukłem :C I teleportowało mnie od razu do tego złego, bez szansy na zdobycie maszynki która da mi go zabić :< Więc niestety moja gra skończyła się opcją sprzymierzenia z nim i w efekcie zniszczeniem
@Shaki:

Bo jak jest ten koleś pod koniec który nas ma przenieść gdzieśtam i mamy szukać tego wichajstra który pozwoli nam zabić głównego złego, to ja tego kolesia zatłukłem :C


O, to to! Miałem tak samo, ale pamiętam, że z jakiegoś powodu (bug?) nie mogłem się sprzymierzyć z tym dziwolągiem.

Aż mam ochotę znowu zagrać w Arcanum złą do szpiku kości czarodziejką :>

Swoją drogą, naprawdę w wielu momentach zaskoczyła mnie