Wpis z mikrobloga

#niebieskiepaski z #motocykle
Jak przekonaliście swoje #rozowepaski do tego, żebyście mogli sobie kupić motor..
Ja tam szaleć nie chce, po prostu wygodniejszy dojazd do pracy, chcę zwykłe 125, ale moja żona stanowczo na nie, 'bo się zabijesz, bo tyle wypadków, a tutaj Cię nic nie chroni' itd itp...
Niektórzy powiedzą 'postaw ją przed faktem dokonanym', ale nie chcę tego robić...

jakieś rady? :)
  • 48
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@husky83: powiem Ci z mojego przykładu, podobnego, choć niemotocyklowego a samochodowego.
Otóż buduję auto z różnych innych pojazdów (vide #halotupowstajesandrail), a plany mam od jakichś 10 lat. Teraz zacząłem zarabiać stabilniej niż kiedyś, no i ślub.
Deal był taki: ty masz wielki, wspaniały ślub wedle własnego projektu, ja tworzę auto wedle własnego.
Oczywiście po ślubie były niedelikatne próby zmiany stanowiska (#logikarozowychpaskow) typu awantura, foch, "są ciekawsze wydatki",
  • Odpowiedz
@katera: Różowa opa nie powiedziała "nie, bo nie", tylko się martwi o jego życie i ma złe doświadczenia.
@husky83: Mój niebieski przedstawił mi statystyki wypadków, ile śmiertelnych itp. Nie chodziło o motor, a o inne niebezpieczne hobby, ale liczby były w stanie mnie przekonać. Nie wiem jak to z motocyklami wygląda, dlatego musisz poszukać.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@slonski_pieron: tak,pyta. wspólny majątek=wspólne,uzgodnione wydatki..
@a__s: dobre:)

@katera: ona to rozumie,ale cały czas argument jak inni jeżdżą.. i o ile e aucie masz jakąś ochronę,o tyle na motorze nie. i ma rację,ale z takim podejściem to strach wychodzić z domu:)
  • Odpowiedz
@husky83: Nie rozumiem czemu nie którzy radzą "po prostu sobie kup" albo "co jej do tego". No właśnie dużo jej do tego. Jak macie takie podejście do kobiet w poważnym związku (skoro żona to raczej poważny xd) to nie dziwią mnie potem te historie z podejrzewaniem siebie nawzajem o tajemnice, wzajemna niechęć aż w końcu dochodzi do jakiejś zdrady i rozpacz. Jak sie jest żonatym/mężatką to trzeba sie liczyć ze
  • Odpowiedz
@ceo2: dopóki jej tym nie robi krzywdy, to gdzie problem?
@husky83: kup, jak inba będzie zbyt sążna, to najwyżej przekalkulujesz, czego opłaca Ci się bardziej pozbyć :D a tak serio, było kupować przed ślubem, ja już mam więc moja ewentualna żona stoi przed faktem dokonanym i temat nie podlega już żadnej dyskusji. a co do rozwalenia się, to ja osobiście bardziej boję się poślizgnąć pod prysznicem i rozwalić
  • Odpowiedz
Jak macie takie podejście do kobiet w poważnym związku


@ceo2: Jak masz takie podejście do kobiet w poważnym związku, to nie dziwne, że baba wchodzi Ci na głowę, a później bolec na boku, bo jesteś ciapa. Jak zaczynasz się zastanawiać czy możesz realizować siebie w związku, to już po Tobie. Związek to przede wszystkim partnerstwo - nie mylić z pantoflarstwem.
  • Odpowiedz
@husky83: dlatego właśnie jak ktoś mi mówi, że chciałby kiedyś mieć motor, to mówię kupuj od razu, bo z wiekiem łatwiej nie będzie. Jak różowy poznaje cię od razu z motorem, to zostaje tylko kategorycznie odmawiać na namowy do sprzedaży ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@trollik: ok, nie powiedziała 'nie, bo nie' tylko 'nie, bo się zabijesz' - dla mnie argument tego samego kalibru. Moja rodzina nie była szczęśliwa kiedy zaczęłam jeździć, dlatego staram się im pokazać, że traktuję swoje bezpieczeństwo poważnie - dobry kask, dobre ciuchy, protektory (np. dodatkowy plecowy a nie tylko standardowe wypełnienie z pianki), olej w głowie.

Natomiast w związkach nie rozumiem zabraniania kategorycznego - tu argumentem mogłyby być finanse, bo
  • Odpowiedz
@husky83: pierwszy kupilem "kupuje motor" ok
Drugi bylo troche gadania gurr po co dwa motory xD no ale kupilem. Jak robilem remont za 7k tez bylo gadanie no ale ok
Jak kupowalem trzeci to juz spoko bez lipy

Jak kupowalem 2auto to tez bylo gadanie ale raczy bez stresu
  • Odpowiedz
@ceo2: Co innego liczenie sie ze zdaniem a co innego pełna kontrola. Ja ze swoim różowym mamy własne zainteresowania i o ile ktoś nie wchodzi tej drugiej osobie w drogę to nikt niczego nikomu nie zabrania bo niby dlaczego. Moja różowa też sie nie specjalnie cieszyła jak kupowałem ale uszanowała moje zdanie bo wiedziała że i tak kupię.
  • Odpowiedz