Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
tl;dr: potrącenie, ucieczka, wyrzuty sumienia od 8 lat

Dodaję ten wpis bo chce choć trochę poczuć ulgę.
Wracalismy z dyskoteki w Mokrej Wsi [Club Mokra]. W trójkę w samochodzie. Kumpel prowadził. Był trzeźwy. Ja siedziałem obok. Byłem po 2 piwkach. Kumpel z tyłu też coś trochę wypił.
Ciemna noc. I za wsią Xxxxxx doszło do potrącenia. Człowieka absolutnie widać nie było. Zatrzymaliśmy się. Wysiadlem ja z kumplem - kierowcą. Podeszliśmy do miejsca. Facet był z 3m od drogi, poleciał na pole. Latarek nie mieliśmy. Tyle co z ekraniku komórki poświeciliśmy. Był pozadzierany na twarzy - ale nie dawał śladów życia, nie rzęził, nie ruszał się. Nie dotykaliśmy go.


Baliśmy się że jest nieżywy.
Potem w faktach WWL ( taka lokalna gazetka) że policja szuka świadków wypadku...
Facet przeżył ale nie chodził już.

Wszystko udało się utrzymać wtedy w tajemnicy, bo samochód i przed potrąceniem trochę wgniotek miał, więc nikt nie zauważył...
Facet przeżył a nie chodzi, a my zwialiśmy. Wtedy każdy się bał, że więzienie na 25 lat. Teraz #!$%@? mówię wam, że żyję z takim brzemieniem, że #!$%@? nigdy juz nie będę szczęśliwy.
:(
#motoryzacja #sadstory #truestory #jasiekiedyszabije

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 13
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: kek gościu, jak nie dodałeś tego z TORA czy innego gówna to właśnie cie gruszka zgłasza do prokuratury, która znajdzie cie w 5 minut. Gratulacje, sumienie za niedługo będzie czyste (trzeba było jeszcze 2 lata poczekać do przedawnienia)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Skoro w nocy szedł nieoświetloną drogą bez żadnych odblasków czy czegokolwiek, co mogłoby sprawić, że byłby widoczny, to nikt nie uznałby winy kierowcy. Chyba, że pędził 140/h wiejską drogą i jednak był pod wpływem.

@Sibuyas: Skąd to przekonanie? Jeśli kręgosłup był naruszony, to ten mężczyzna próbując się ruszyć mógł pogorszyć sprawę. Albo ktoś, kto go znalazł i próbował ratować. Gdyby pomoc była wezwana natychmiast, to nie jest powiedziane, że
  • Odpowiedz
@gwynebleid: wystarczy powiedzieć, że wpis wymyślił dla gównoburzy korzystając z pewnego artykułu który nawinął mu się podczas sprzątania czy coś. Dowodów zero, samochodu też już pewnie dawno nie ma.
  • Odpowiedz
Musisz pójść i się do tego przyznać. Inaczej do końca życia będziesz nosił to brzemię. Tylko stając przed sprawiedliwością poczujesz się od tego wolny.
  • Odpowiedz