Wpis z mikrobloga

Z fanpejdża jednego z nadwiślańskich lokali:

W Warszawie powstaje oddolna inicjatywa łącząca kuchnię z działaniami integracyjnymi, kulturalnymi i edukacyjnymi. Bardo ważnym jej elementem jest też aktywizacja zawodowa uchodźców, bo to oni właśnie będą mieć możliwość podzielenia się z nami potrawami ze swoich krajów.
Cieszymy się bardzo, że Kuchnia Konfliktu zawita u nas na Placu!
Oczywiście nie tylko dlatego, że uwielbiamy dobre jedzenie, ale przede wszystkim dlatego, że tego rodzaju działania są bardzo potrzebne.


Żeby mobilna kuchnia powstała trzeba ją oczywiście zbudować i wyposażyc, dlatego gorąco namawiamy Was do wsparcia projektu na http [...]

A jeśli ktoś z Was jest artystą lub artystką lub znacie takich, którzy chcieliby pomóc, zajrzyjcie tu: Artysto, przekaż swoją pracę na Kuchnię Konfliktu!

Trzymamy kciuki i kibicujemy!

Nieźle.

Ja wszystko rozumiem, wiem, że może być nawet smacznie i schludnie etc. ale normalnie postawienie takiego foodtrucka wymaga od zwykłego człowieka zapracowania na niego, oszczędzania, zdobycia jakichś tam koncesji itd. Tymczasem tutaj BACH! - aktywizujemy was, mocie tutej hajs, my zbudujemy, wyposaży się ze zrzutki, a wam rozwiniemy czerwony dywanik i se róbcie kuchnie. A jak się nie spodoba, bo w sumie gastronomia to #!$%@?, to wstawimy jakiegoś waszego kolege uchoćce. No takie miejsca są poczebne! Promo też jak widać już się robi, chociaż właściwie to nic jeszcze nie stoi. Takie ocieplanie wizerunku naszych przyjaciół nachodźców.

Nie wyobrażam sobie jakoś sytuacji, w ktorej emigruję gdzieś na zachód jako uchodźca polityczny, z kraju ogarniętego kaczystowskim totalitaryzmem, a tam tylko czekają, by obsadzić mnie w roli małego przedsiębiorcy lepiącego pierogis&okrasa, bym mógł zintegrować się ze społeczeństwem.

Taka oddolna inicjatywa.

#boldupy #oswiadczeniezdupy #tematzdupy #integracjazdupy
  • 5
@Kaba___JK: Piszę bo mogę i dlatego, że chciałem wyrazić swoją mało ambitną i emocjonalną postawę. Powiedziałem wszystko co chciałem i dałem tag buldupy żeby było jasne że to buldupy bo mam tego świadomość. Nikomu nie zabraniam takich inicjatyw, ale z jakiegoś powodu działa mi to na nerwy.