Wpis z mikrobloga

Ludzie, co się stało z pół godziny temu to do tej pory nie mogę wyjść z podziwu.

Na wstępie zaznaczę że nie podam prawdziwego imienia bohatera, ani miasta żeby przypadkiem nie narobić mu kłopotów.

Wracając z siłowni, miałem przed sobą ostatnią prostą, wylotówkę z miasta oddaną do użytku rok temu. Dwa pasy w obie strony, droga równa jak stół i kuriozalne ograniczenie do 50km/h. Gdyby postawić te słynne ekrany dźwiękochłonne to śmiało mogłaby odgrywać rolę ekspresówki. Dodam że o północy nie ma tam żywego ducha, przejeżdża może jeden samochód na 10 minut. Będąc w dobrym humorze, włączyłem muzykę (a jeżdżąc o tej porze słucham głównie klasyków z lat 80, wczesna elektronika i te klimaty). Wybór padł na Crockett's Theme z Miami Vice. Zgodzicie się ze mną że pasowała idealnie do panujących warunków. Przycisnąłem nieco mocniej gaz myśląc, że o tej porze nie ma szans na stróżów prawa, bo tylko głupi pojechali by łapać gdzie przejeżdża tak mało samochodów i o dziwo młodzi gniewni w swoich bolidach do tej pory nie wpadli żeby tam się ścigać nocami. W jak wielkim byłem błędzie dowiedziałem się jakieś 100m dalej widząc czerwony lizak i pana w żółtej kamizelce... Spojrzałem na licznik, który wskazywał w tym momencie 106km/h i wtedy zaczęła się pogoń myśli:
1 - o ku*wa stracę prawko
2 - ale fart, po godzinie 23 ograniczenie jest do 60km/h
3 - o ku*wa ale będzie mandat
4 - od 4 lat za kierownicą i ani jednego mandatu, jak pierwszy to z grubej rury
to wszystko na odcinku parudziesięciu metrów zjeżdżając na pobocze...

Załamany opuściłem szybę, spojrzałem na policjanta jak na oprawcę i nie potrafiłem wydusić z siebie ani słowa. Cały ten dobry humor uleciał w mgnieniu oka. Policjant też przez chwilę się nie odzywał aż w końcu palnął: - Miami Vice? Ja totalnie wybity z rytmu bez zastanowienia odpowiedziałem: "Tak, to Crockett's Theme...". Policjant znów milczał kilka sekund i wypowiedział swoją formułkę "Jacek xyz wydział ruchu drogowego blablabla, powodem zatrzymania jest przekroczenie prędkości, mogę zajrzeć do środka?" Ja nie będąc nigdy zatrzymanym przez policję nie bardzo wiedziałem co robić w takiej sytuacji więc się zgodziłem. Policjant otworzył drzwi pasażera, usiadł na fotelu i powiedział "nie będzie dzisiaj mandatu, ale niech pan włączy ten kawałek od początku, nie słyszałem go z 10 lat, kompletnie zapomniałem tytułu, z jakiego to filmu więc nie wiedziałem jak go znaleźć przez tyle lat. Teraz gdy opuścił pan szybę od razu wszystko mi się przypomniało: tytuł, film i wróciły wspomnienia.." Uśmiech mi wrócił na twarz, włączyłem muzykę od początku i przez 3 i pół minuty siedzieliśmy z panem Jackiem przenosząc się w myślach do Miami :D Po wszystkim Pan Jacek wziął ode mnie dokumenty żeby coś spisać, podziękował, podał dłoń i życzył szerokiej drogi. Przez dobrą minutę stałem tam na poboczu zastanawiając się nad rozwojem wydarzeń. Zadziwiające jak muzyka potrafi wpłynąć na człowieka i jak ważnym jest nośnikiem wspomnień :) Wybaczcie chaotyczny styl pisania, jestem na świeżo po całej sytuacji.
#autentyk #policja #muzyka
bengaua - Ludzie, co się stało z pół godziny temu to do tej pory nie mogę wyjść z pod...
  • 53
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Mordeusz: Trochę nostalgia. Jak miałem kilka lat jeden wujek puszczał mi J.M. Jarre'a i Vangelis'a, a drugi wujek (miał wówczas lat <25) puszczał techniawy w swoim pontiacu. Z jednym i drugim spędzałem sporo czasu więc ta muzyka zdążyła puścić korzenie w mojej głowie. Przez spory okres wczesnej młodości słuchałem głównie klubowej sieczki w tempie 140 uderzeń na minutę, uważałem że inne gatunki to nuda i smród najgorszy. Jednak teraz w
  • Odpowiedz
@bengaua: Mam nadzieję, że jak ci ktoś kiedyś rozjedzie jakiegoś członka rodziny i dostanie wyrok w zawieszeniu to też będziesz z takim entuzjazmem traktował pobłażliwe traktowanie wykroczeń drogowych. To jest objaw tego samego zjawiska.
  • Odpowiedz
@jonzi: Nie jeżdżę z taką prędkością nagminnie, jak napisałem we wpisie - od dostania prawka ani jednego mandatu a to była moja pierwsza przygoda z policją na drodze. Nie licząc jakichś rutynowych kontroli trzeźwości w okolicy świąt.

@mocniak: Proszę Cię przeczytaj co napisałem. Mówiłem o sytuacji gdzie warunki drogowe są lepsze niż idealne i w ogóle nie ma ruchu. Wtedy tylko sam dla siebie stwarzasz zagrożenie. Dla debili
  • Odpowiedz
@mocniak: Nie jestem za tym żeby oszukiwać policjanta który nie jest cyborgiem odczytującym tępo kodeks drogowy i okazuje odrobinę zrozumienia. Nie mierzmy wszystkich kierowców jedną miarą. Zresztą wiesz jak jest, takie sytuacje jak moja bądź inne podobne zdarzają się baardzo rzadko. Najczęściej jest to właśnie pan z wąsikiem który dostał zadanie żeby udupić jak najwięcej kierowców za cokolwiek.
  • Odpowiedz
@bengaua: Zawsze gdy słucham Crockett's Theme wychodzę w nocy na balkon, patrzę zmęczonymi oczami z góry na to miasto w którym jest tak wiele zła i zbrodni...
  • Odpowiedz
@bengaua: prawie jak w tej historii jak Niemiec złapał Szpilmana i po tym, jak ten zagrał na fortepianie to mu jeszcze jedzenie przynosił. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Mam nadzieję, że jak ci ktoś kiedyś rozjedzie jakiegoś członka rodziny i dostanie wyrok w zawieszeniu to też będziesz z takim entuzjazmem traktował pobłażliwe traktowanie wykroczeń drogowych


@mocniak: Jak się członkowie rodziny nie będą szlajać nocą po dwupasmowej wylotówce z miasta to raczej nic im się nie stanie.
  • Odpowiedz