Wpis z mikrobloga

@walerr: ani chore, ani niegrzeczne, tylko źle prowadzone. Poza tym moim zdaniem sprawa z ADHD jest bardziej skomplikowana niż się wydaję - są dzieci uważane za niegrzeczne, które w rzeczywistości są albo inteligentne, albo bardzo asertywne - zadają pytania, dyskutują, dużo czytają - przez to postrzegane są jako niegrzeczne, bo nauczyciele postrzegają takie zachowania jako zamach na ich autorytet. Są również dzieci, których tak zwane ADHD, objawia się pobudzenie ruchowym, krzykami, bójkami, te dzieci nie są konstruktywne, a raczej ukierunkowane na autodestrukcje, mają problem z kontrolą impulsów, większą niż swoi rówieśnicy, często reagują agresją i demolują zajęcia innym dzieciom.

Diagnozę ADHD niektórzy psychologowie postawiliby obojgu dzieciom i pytanie czy to byłaby sprawiedliwa(?), właściwa(?) diagnoza?

Moim zdaniem
  • Odpowiedz
Dlatego po co definiujemy ten specyficzny zbiór cech jako chorobę? Bo chyba mamy jakąś chorą manię nazywania.


@rainkiller: Efekt Rumpelstilzchena. Na szczęcie moda na ADHD juz mija. Teraz jest "moda" na ASD.
  • Odpowiedz
@www_h: Łatwiej powiedzieć mam zespół Aspergera niż to, że nie jestem akceptowany przez społeczeństwo. Paradoksalnie wtedy wewnętrzna przyczyna staje się zewnętrzną i pozwala się nie konfrontować się światem, no bo przecież to jest "nieuleczalne". Znam takich ludzi - często są to ludzie nieakceptowani z pewnych powodów, na przykład ze względu na wygląd, dziwne poglądy, czy generalną nieumiejętność normalnej komunikacji z ludźmi. Problem tylko wtedy, że zamiast nad sobą pracować to
  • Odpowiedz