Wpis z mikrobloga

#zdzislawintheworld #gwatemala #antigua #nauka #hiszpanski

Uczę się więc hiszpańskiego, a nawet już coś umiem bo siedzę już tu miesiąc. Ale to człowieka rozleniwia, wcześniej to co 2-3 dni zmieniałem miejsce, miałem wszystko ogarnięte, wiedziałem co, jak i gdzie. Teraz jest poniedziałek, we wtorek rano ruszam dalej, ale jeszcze nie wiem gdzie, ani po co. Mniej więcej wiem, bo albo będę się wspinał na wulkan Acatenango, albo pojadę nad jezioro Atitlan do jakiejś innej szkoły językowej. Nic jednak nie sprawdzałem, ani nie ustalałem. Zobaczymy co to będzie, bo zapewne o tym napiszę.

Wróćmy jednak do szkoły. Wszystkie materiały jakie tutaj zostały przygotowane w całości przez szkołę. Jeżeli chodzi o gramatykę, czy inne zasady to nie może się za bardzo różnić (choć w hiszpańskim amerykańskim nie używa się 2 osoby liczby mnogiej) to przy wymyślanie czytanek, zadań i przykładów mogli sobie popłynąć.

Także na początku tłumaczyłem zdania w stylu "jestem niebieskim niedźwiedziem", czy inne nieżyciowe pierdoły. Trzeba przez to przejść, wiadomo. Później dowiedziałem się, że w hiszpańskim, podobnie jak w polskim ma się ileś lat. W ogóle w hiszpańskim do wielu rzeczy używa się czasownika mieć. Ma się tam głód, pragnienie, strach, wstyd, czy strach. Caricatura to kreskówka, conductor to kierowca, serio to serio, a duda znaczy wątpliwość. Na palce u stóp i dłoni jest jeden wyraz, a rzeczownik oznaczający mięso może oznaczać także miąższ owoców.

Potem trochę już wiedziałem i mogłem już zauważyć różnice kulturowe. Po pierwsze chrześcijaństwo miało tutaj za mało czasu żeby wyplewić rdzenne religie, więc wielu ludzi prócz katolickich, czci także bogów majów. W czytance żona robiła awanturę mężowi, że ten poświęcił czarną kurę, żeby zapewnić rodzinie byt, a tylko Chrystus im może pomóc. Bo tutejszym bogom składano w ofierze tylko czarne zwierzęta, jako symbol nieszczęścia którego się pozbywamy. Pytanie czy czarnych ludzi też składano kiedyś w ofierze widocznie było nie na miejscu, bo nie doczekałem się odpowiedzi. Albo ćwiczenie w którym mam odpowiadać na pytania dotyczące domu. Ile pokoleń mieszka razem, jak pomagasz dziadkom, w którym pokoju masz telefon stacjonarny.

Jednak to, co dostałem ostatnio na zadanie domowe mnie rozwaliło. Trzeba było wpisać czasowniki w odpowiednim z czasów przeszłych, w odpowiedniej formie. Także czytam sobie pierwszą czytankę i na bieżąco uzupełniam. Jakaś taka dziwna i niepokojąca, o mężczyźnie, który odwiedził Gwatemalę. Dobrze się tu bawił, robił dużo rzeczy, był nad rzeką i nawet złapał rybę. Mieszkał z miejscową rodziną, aż pewnego razu wydarzyła się dziwna rzecz. Właścicielka zaczęła mówić w nieznanym języku, złapała za głowę i zmusiła do zjedzenia tabletek, po których zasnął. Następnie właścicielka wraz z mężem wsadzili go do samochodu i dalej wmuszali tabletki, mimo że nie mógł chodzić i czuł się źle. Następnie zobaczył człowieka w szarym uniformie, który spytał o coś właścicielkę. A ona, że nie będzie problemu, bo to wyjątkowo grzeczny pies.

No dobra, był psem. W sumie to wytrąciło mnie z równowagi, ale myślę że po prostu kogoś jednorazowo poniosła fantazja i biorę się za kolejną czytankę, o tytule ostatni dzień. O bezdomnym człowieku, bez rodziny i przyjaciół, co się nigdy nie mył i szukał szczurów, albo martwych psów, żeby mieć co zjeść. Przy granicy spotkał kobietę, która chciała aby jej towarzyszył, jednak bohater odmówił. Po roku jednak zaczął go dręczyć ogromny smutek i postanowił odnaleźć tamtą kobietę, gdyż ona zapewne ma dla niego odpowiedzi (?). Jak już jakimś cudem ją znalazł, to okazało się że jest hajtnięta, a w ramach owej odpowiedzi powiedziała "żyj dniem" i umarła.

Myślę sobie, że może chociaż ostatnia czytanka będzie normalna. Patrzę na tytuł, a tam "leniwy niewolnik". (O_______o)

Jednak nikt go za to nie zabija, nie ma więc o czym pisać.

W ogóle to zrobiłem dłuższy wpis na blogu o tym, jak wygląda nauka hiszpańskiego w takiej szkole. Uznałem również, że może to się spodobać większemu gronu, oraz jest wystarczająco interesujące i przydatne, aby stworzyć wykop. W sumie to wpis to ten wpis jest trochę motywacyjny, ale nie couchingowy. Couching powinno się zdelegalizować i ogólnie gardzę. Ja po prostu przedstawiam zalety i opisuję dlaczego warto się rozwijać, zresztą zobaczycie sami. Także po więcej historii, okraszonych zdjęciami wbijcie tutaj - http://www.wykop.pl/link/3161143/szkola-jezyka-hiszpanskiego-antigua-gwatemala-zdzislaw-in/

A ja w tym czasie lecę spać, bo jest prawie 2 w nocy, a do szkoły na 8 ;< Będę mógł więc odpisać dopiero za kilkanaście godzin.

wołam @dolandark @Refusek @L_u_k_as @Cooyon
zdzislawin - #zdzislawintheworld #gwatemala #antigua #nauka #hiszpanski

Uczę się w...

źródło: comment_00pkKHMQ7tQEliaFJ54VyRdosM6smwNm.jpg

Pobierz
  • 3