Wpis z mikrobloga

Okej, nie sądzę by ktokolwiek miał ten problem co ja, ale spróbuję. Chcę zacząć biegać (w późniejszym czasie zacząć chodzić na siłownię), ale z powodu arytmii serca moja kondycja jest bardzo słaba, poza tym dopiero co się przeprowadziłam i nie znam miejsc gdzie można biegać i nie zostać zauważoną. Czy wy też wstydziliście się ćwiczyć przy ludziach, na siłowni, biegać w parku? Nie chodzi nawet o budowę ciała, z tym nie odbiegam od "normy", raczej o widok początkującego, zasapanego i nieogarniającego tematu laika, który gubi się w sprzęcie na siłce.
#mirkokoksy #silownia #bieganie
  • 19
  • Odpowiedz
@Warg: każdy kiedyś zaczynał, a na siłowni jest taka niepisana zasada, że jak widzi się nowego, co nie potrafi czegoś robić, to się pomaga, a kto się z takiego śmieje, ten #!$%@? i tyle
  • Odpowiedz
@Warg: ja zawsze mowie, ze przecież Ci co na siłowni ćwiczą czy biegają od razu urodzili sie z kondycja czy wyrzeźbionym ciałem :) zakładaj buty i idz biegać.
  • Odpowiedz
Czy wy też wstydziliście się ćwiczyć przy ludziach, na siłowni, biegać w parku?


@Warg: Nigdy w życiu. Czułem się jak #wygryw, bo w końcu ruszyłem dupę. To powód do dumy. O wstydzie będziesz mogła mówić jak zwątpisz w to co robisz.
  • Odpowiedz
  • 1
@Warg: zupełnie nie ma się czego wstydzić. Inni biegacze będą Ci nawet machać. Na siłce prędzej Ci ktoś pomoże niż wyśmieje.
  • Odpowiedz
@Warg: Szczerze? Tyle ludzi teraz biega, że nikt na to uwagi nie zwraca. A na siłowni prędzej ktoś ci pomoże i coś podpowie niż będzie się z ciebie nabijał.
  • Odpowiedz
@Warg: Nie jesteś sama, ale nie zwraca się na to uwagi. Ludzie to tak bardziej wytykają z zazdrości, że ktoś się odważył coś zacząć robić.

Po prostu, nie zwracaj uwagi na gapiów i tak jak ludzie piszą, każdy kiedyś zaczynał. Później będziesz się z tego śmiać.
  • Odpowiedz
@Warg: nie ma czego się wstydzić, każdy prawdziwy koks/sportowiec jak zobaczy spaślucha próbującego biegać czy zrobić cokolwiek ze sobą w tym dobrym kierunku, będzie szanował.
  • Odpowiedz
@Warg: Wstyd na początku to chyba normalka, ja pełny rok się zbierałam żeby w ogóle iść na siłownię, bo się bałam że mnie wyśmieją bo nic nie umiem. Nikt nie wyśmiał, po paru razach zobaczysz że nikt na Ciebie nie zwraca większej uwagi i będzie lepiej. Na samym początku dbałam żeby nikogo nie było w okolicy stojaka do przysiadów jak tam szłam, byleby nikt się nie lampił. Teraz jest mi serio
  • Odpowiedz
@Warg: Jak biegam i widzę kogoś kto ewidentnie zaczyna, to uśmiecham się w duchu i trzymam kciuki żeby ta osoba nie straciła determinacji ;), każdy kiedyś zaczynał.

A na siłce najwięksi koksiarze to najlepsi doradcy. Kiedyś za wczesnych studenckich czasów chodziłem w Poznaniu do takiej osiedlowej siłki prowadzonej przez jakichś księży, czy też braci zakonnych. Generalnie ćwiczący to same łazarskie karki z kryminalną przeszłością a pomiędzy nimi ja, szczypior-studencik z 5
  • Odpowiedz
Czy wy też wstydziliście się ćwiczyć przy ludziach, na siłowni, biegać w parku?


@Warg: Ppoza ekstremalnymi, sfrustrowanymi przypadkami, każdy na siłowni robi swoje i nie zwraca wielkiej uwagi na to co robią inni współtrenujący, chyba że Ci ostatni zagrażają Twojemu bezpieczeństwu albo w ten czy inny sposób naruszają Twoją strefę komfortu.
A bieganie w parku? Tu masz cały przekrój, od pędzących długonogich gazel, przez truchtające starsze osoby po ludzi z nadwagą
  • Odpowiedz
@Warg: Ludzie na siłce są wyrozumiali, idź i się sama przekonaj, nie wyśmieją a pomogą i jeżeli sie popytasz to jeszcze rad udzielą !
I tak, też wystydziłem się ćwiczyć przy ludziach na siłowni, przełamałem się i są profity ;)
  • Odpowiedz