Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie piję alkoholu przez co jestem alienowany przez znajomych którzy nie mogą tego zrozumieć. Chyba 99% osób pije alkohol, bardzo często piwo, okazyjnie wino lub wódkę przy jakiejś domówce czy wyjściu, a ja po prostu nie piję, nie lubię tego smaku, nie lubię stanu upojenia, nie widzę w tym nic fajnego. Niestety mało kto potrafi to zrozumieć - wszyscy koledzy patrzą na mnie z politowaniem że jak można nie pić piwa, że ze mną się nie napijesz etc.? Gdy organizują domówkę lub jakieś spotkanie to początkowo mnie zapraszali ale jak wszyscy pili a ja siedziałem sobie spokojnie bez piwa to pojawiały się głupie komentarze i docinki, a potem stopniowo zaczęli mnie coraz rzadziej zapraszać, często się dowiadywałem za plecami że była jakaś impreza na której było 'mnóstwo piffa' itd. Cóż, ktoś może powiedzieć że trzeba zmienić znajomych, ale to samo miałem ze znajomymi z liceum oraz jeszcze jedną paczką z osiedla. Dla tych wszystkich ludzi wyjście na dwór to jest wyjście na piwo, bo bez sensu jest wychodzić np. do parku aby po prostu porozmawiać czy coś. Nie, trzeba iść do pubu albo walić Żubry za krzakami. Strasznie mnie to irytuje bo zawsze lubiłem tych wszystkich ludzi a oni krzywo na mnie patrzyli z tak błahego przecież powodu. Podobnie zresztą jest z dziewczynami, zauważyłem że wielu z nich nie pasuje abstynencja - nie żeby nałogowo chlały, ale po prostu jak widziały że nie chcę iść do pubu ani wlewać w siebie hektolitry wina to robiły dziwne miny i często kończyły relację z tak durnego powodu. Nie wiem, ma ktoś z was może podobnie jak ja? Znam osobiście tylko jednego człowieka który też nie pije alkoholu, spoko typek ze studiów, a cała reszta swobodnie sobie pije. Nie będę przecież robił czegoś wbrew sobie tylko po to aby być akceptowanym przez innych. Jak jest tu ktoś kto nie pije to niech odpisze czy Twoi znajomi to akceptują w 100% i jak sobie radzisz na spotkaniach, imprezach.

#feels #oswiadczenie #alkohol

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 32
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: zmien towarzystwo. My ostro tankowalismy w mlodosci, ale wspolny jezyk z kolegami, ktorzy nie pili pptrafilismy znalesc. Chodzilismy na imprezy I koncerty I nikt nigdy nikomu nie robil wyrzutow czmu nie pije. Nie pije to nie pije, na **** drazyc.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mam tak samo, nie podoba mi się smak alokoholu, strasznie gorzki i duszący. Jak komuś to może smakować, to jest dla mnie zagadka. I rzeczywiście strasznie krzywo na to patrzą, i to zarówno niebiescy jak i różowe. Jak sobie z tym radzę? Nie wychodzę z piwnicy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Anon: O tak znam ten ból. Ja akurat mam ojca alkoholika. Przez całe dzieciństwo napatrzyłem się i nasłuchałem tak że poprostu nie potrafie wypić czegokolwiek...

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: sokytsinolop
Wołam obserwujących:

  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ostatni raz kiedy wlałem w siebie alkohol był kilka lat temu z okazji chrzcin, ale tylko jeden kielonek symbolicznie ( "za chrześnicę nie wypijesz?" ). Dla mnie to tylko bezsensowne #!$%@?, bo alkohol nie jest mi do niczego potrzebny. Nie kłapię jęzorem na prawo i lewo, nie "puszczam" się ze szlaufami, nie będąc obiektywnym i nie #!$%@? dzikich akcji. Widzę wiele korzyści z tego wynikających. Po pierwsze lubię bardzo swoje
  • Odpowiedz
MSK: Sam też nie piję alkoholu. Po prostu nie chcę, nie widzę za bardzo powodu, dla którego miałbym wybrać piwo zamiast np. wody czy coli. Z jednym kumplem czasami chodziliśmy "na piwo", a ja zawsze brałem jakąś colę. On nie miał z tym nigdy problemów. Dodatkowo wiedział, że będę go mógł odwieźć samochodem.

Przeciwieństwem byli dwaj inni kumple, z którymi w podstawówce/gimnazjum często gdzieś łaziłem po lasach całymi dniami, mogliśmy gadać
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: też nie lubię, również z tego powodu się alinuję, nawet jeżeli moi znajomi raczej nie mają z tym większego problemu. Po prostu nie widze sensu pchania się na spotkanie przy piwie kiedy i jak miałbym nie pić.

W sumie nie wiem czemu dodajesz to anonimowo. Moim zdaniem zasługuje to na szacunek, że nie idziesz zrazem z owczym pędem i nie chlejesz tylko po to, aby być fajnym w oczach innych.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Pff znajomi to mały pikuś jest. Zresztą przestałem chodzić na imprezy czy domówki jeszcze zanim całkowicie przestali mnie na nie zapraszać, zwyczajnie nie mogę znieść pijanych ludzi na trzeźwo. Znajomych zawsze można zmienić (choć mi się jeszcze nie udało :P), największy problem jest z rodziną. Od świąt, wesel czy chrzcin nie uciekniesz, a z akceptacją abstynencji bywa różnie.

Zresztą to nie jest nic wyjątkowego, społeczny przymus picia alkoholu istnieje na
  • Odpowiedz