W sobotę nareszcie udało mi się zobaczyć Jezioro Paprocany, oj długo się do tego zabierałem. Objechałem dookoła to całkiem przyjemne miejsce. Z pewnością tu wrócę, ale raczej w środku tygodnia, może ludzi będzie mniej i tym samym uniknę slalomów na ścieżce rowerowej, a i na tyłku będzie gdzie spokojnie usiąść. W drodze powrotnej krótki przystanek w Pszczynie i do domu. Dzisiejszy dzień pod znakiem mtb. Kierunek Rudy, następnie Rybnik i zalew gdzie zawsze łapie oddech podczas przerwy. Za tydzień pierwszy start w maratonie to i dystans typowo maratonowy :-)
W sobotę nareszcie udało mi się zobaczyć Jezioro Paprocany, oj długo się do tego zabierałem. Objechałem dookoła to całkiem przyjemne miejsce. Z pewnością tu wrócę, ale raczej w środku tygodnia, może ludzi będzie mniej i tym samym uniknę slalomów na ścieżce rowerowej, a i na tyłku będzie gdzie spokojnie usiąść. W drodze powrotnej krótki przystanek w Pszczynie i do domu.
Dzisiejszy dzień pod znakiem mtb. Kierunek Rudy, następnie Rybnik i zalew gdzie zawsze łapie oddech podczas przerwy. Za tydzień pierwszy start w maratonie to i dystans typowo maratonowy :-)
#rowerowyrownik #100km
@byczys: MTB Bika atelier maraton - Dąbrowa Górnicza