Wpis z mikrobloga

Nowy paradygmant: Ekonomia binarna

Bardzo ciekawa teoria walki z nierównościami społecznymi, uspołecznienia gospodarki, ale w swoim przesłaniu na pewno bardziej pro-wolnościowa i wymagająca mniejszej interwencji państwowej, niż chociażby rozwiązania proponowane przez Piketty'ego.

http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/nowy-paradygmat-ekonomia-binarna/

Żeby rozwinięta gospodarka mogła funkcjonować, większość ludzi musi oprócz pracy mieć dochody z kapitału. Ekonomia binarna uważa, że jest pożądana sytuacja, w której ludzie co najmniej połowę dochodów czerpią z kapitału. Postulat pełnego zatrudnienia i wzrostu opartego na wynagrodzeniach zdaniem ekonomistów binarnych jest przestarzały i nie przystaje do obecnej gospodarki. Praca w gospodarce znaczy i będzie znaczyła coraz mniej. Politykę gospodarczą należy do tego dostosować, a nie uparcie starać się, aby do pracy trafiły dochody, które generuje kapitał.

Louis Kelso zaprojektował ESOP. Jest to pewien rodzaj akcjonariatu pracowniczego. W skrócie polega on na tym, że rząd daje przedsiębiorcom dużą ulgę podatkową, o ile uwłaszczą swoich pracowników poprzez wyemitowanie nowych lub przekazanie im części istniejących udziałów. W praktyce oznacza to, że firmy oprócz klasycznych form finansowania swojej działalności, takich jak dług, emisja udziałów i leasing, mają do wyboru jeszcze jedną – tzw. finansowanie binarne poprzez ESOP.


#publicystyka #ekonomia #neuropa #4konserwy #liberalizm #ekonomiabinarna #piketty
  • 8
Mój komentarz: Jak dla mnie sam pomysł na ekonomię binarną jest ciekawy, ale na pewno nie może mieć zastosowania w większości przedsiębiorstw. Tzn. Byłoby pięknie, gdyby mógł mieć zastosowanie, ale niestety ten model się tam nie sprawdzi.

Jest ku temu wiele przesłanek. Po pierwsze - model rozproszenia własności wśród pracowników nie sprawdzi się w firmach gdzie kompetencje zarządcy/właściciela i pracownika są od siebie bardzo odsunięte. O ile tego typu uwłaszczenie może zadziałać
@CrtZ: myślę, że autorzy pomysłów wymienionych w tym wpisie powinni dobrze ogarnąć podstawy dzisiejszej ekonomii, zamiast wymyślać od podstaw "własną" (a tak naprawdę - odgrzewać stary kotlet o uspołecznianiu środków produkcji), która to "ekonomia" może budzić (co najwyżej) zdziwienie bądź rozbawienie.
@CrtZ: Nierealna utopia. Coś takiego mogło by się sprawdzić tylko bardzo nielicznych firmach. przy międzynarodowych korporacjach które z swoją ekonomią skali są tak kluczowe nie sprawdziło by się to w ogóle. Przy mniejszych firmach gdy ktoś np. prowadzi restaurację w budynku który jest jego własnością trudno by dawał udziały tego domu swoim kelnerom. Jedynie jak piszesz w starupach coś by to podziałało. No ale to będzie jakieś 0,1% wszystkich firm. Podatki