Wpis z mikrobloga

20.00 godzina, piątek. Facet staje na moście Piłsudskiego, rzuca plecak (teczkę? torbę?) i skacze w nurt Wisły. Widzą to przypadkowe dziewczyny, które powiadamiają służby. Przyjeżdża kilka jednostek straży w tym ratownictwo wodne z łodzią i płetwonurkami, kilka radiowozów i policyjna łódź. Jesteśmy i my ale w zasadzie możemy tylko biernie śledzić przebieg zdarzenia. Strażacy po obu brzegach rzeki idą bulwarami i przeszukują rzekę. Po Wiśle pływają dwie łodzie ze szperaczami. Zapada decyzja o ściągnięciu kolejnej ekipy strażackich nurków z Nowego Targu. Kilkadziesiąt ludzi zaangażowanych w akcję ratunkową, która po dwóch godzinach zamienia się już tylko w poszukiwawczą, a w końcu zostaje wstrzymana. Z Wisły wyłowiono tylko jego bagaż.

Czemu to piszę? Bo byłem świadkiem niesamowitego kontrastu. Na dole, na bulwarach panowała względna cisza, taka, że było słychać oddech nurka w łodzi (ma łączność radiową z załogą łódki, a ci prowadzą nasłuch). A na górze, na ul. Podgórskiej, na kładce Bernatka - śmiechy, zabawa, wódeczka, piątek, piąteczek, piątunio. Jakieś #!$%@? z kładki pluły na policjantów... Tu ktoś tonie, umiera, a miasto się bawi. Przemijanie, #!$%@?.

#999 #krakow #strazpozarna #przemyslenia #ratownictwo #ratownikmedyczny
  • 108
W Rzymie na Campo di Fiori

Kosze oliwek i cytryn,

Bruk opryskany winem

I odłamkami kwiatów.

Różowe owoce morza

Sypią na stoły przekupnie,

Naręcza ciemnych winogron

Padają na puch brzoskwini.


Tu na tym właśnie placu

Spalono Giordana Bruna,

Kat płomień stosu zażegnął

W kole ciekawej gawiedzi.

A ledwo płomień przygasnął,

Znów pełne były tawerny,

Kosze oliwek i cytryn

Nieśli przekupnie na głowach.


Wspomniałem Campo di Fiori

W Warszawie przy karuzeli,

W pogodny
@Korba112: Ty o przemijaniu wiedzieć powinieneś najwięcej. Czy ty po Każdej zmianie, na której miałeś nieboszczka szedłeś do kaplicy modlić się za jego duszę, czy wracałeś do domu, rodziny i swoich przyziemnych spraw? Wszyscy umrzemy bez względu na okoliczności. Dziwny jest ten twój wpis, bo akurat dla osoby takiej jak ty, pewne rzeczy powinny być oczywiste jak wdech/wydech i poranne sranie.
@Korba112: Nie mieszajmy w to religii. Nasze życie ma określoną datę przydatności do użycia. Dla jednych będzie to rok, dla innych 101 lat. Całe nasze życie prowadzi do tego, żeby dostać się na drugą stronę-nie ważne czy potrwa to kilka dekad, czy parę sekund. Z doświadczenia wiem, że opłakuję się młodych(ze starymi utarło się stwierdzenie, że swoje przeżyli, to i na nich pora), ale jakie ma znaczenie te kilka chwil, w