Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki odpowiedzcie mi pytanie z dziedziny #logikarozowychpaskow. Na sylwestrze poznałem dziewczynę współlokatorkę mojej przyjaciółki. Po imprezie spotykaliśmy się dość często jednak w gronie wspólnych znajomych. Potem byłem często u niej na akademiku i gadaliśmy przy piwku czy herbacie. I nie była to tylko moja inicjatywa tylko widziałem że chcę się ze mną spotykać. Po świętach stwierdziłem że coś do niej czuje i że chcę przejść na następny etap, po długich bataliach przemogłem się wczoraj jak razem wyskoczyliśmy na miasto. Po moim wyznaniu że mi się podoba, ona mi odpowiedziała że widziała to już jakiś czas i bała się powiedzieć bym sobie nie robił nadziei i standardowe zostańmy przyjaciółmi. Ja wróciłem do siebie, nawaliłem się i poszedłem spać. Rano jej współlokatorka a moja przyjaciółka piszę mi że ona wróciła dopiero po 3h (od kiedy niby się rozeszliśmy) cała zapłakana i w nerwach że jakieś środki na uspokojenie wzieła. I tutaj pytanie do różowych pasków o co mogło jej chodzić? Rozumiem jakbym to ja jej dał kosza, ale takiej reakcji nie rozumiem.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net )
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 20
Anon: Dla dziewczyn danie kosza zwykle jest bardzo trudne i też mocno to przeżywają. Widocznie polubiła cię, ale nie chciała nic więcej, a też nie chciała zakończyć tej relacji, dlatego jest jej teraz smutno, bo boi się że zerwiesz z nią kontakt. Nie chciała cię zranić i pewnie teraz czuje się okropnie.

Uwierz mi, też potrzebowałam środków uspokajających w takich sytuacjach. To jest jedno z bardziej nieprzyjemnych uczuć. Jak ktoś z