Wpis z mikrobloga

Wczoraj byłem w najgorszym barze (nie wiem czy mogę to tak nazwać) w Poznaniu - nazywa się thonet. Odradzam, bojkotuję, hejtuję, nie szanuję.

1. Wystrój. Jako że wczoraj ciężko było o miejsce w jakiejkolwiek knajpie, nie można było wybrzydzać. Wolny był tylko jeden kąt, ale mi byłoby wstyd udostępniać go klientom - wyglądało tam jak w nieremontowanym dworcowym kiblu na największym zadupiu Polski - odpadający tynk, brud, ściany gęsto pokryte bazgrołami (w tym niezliczone #!$%@?). Co do mebli, lepsze widuję na ratajskich gimelach i to co piszę nie jest zabiegiem literackim. Jeden fotel był tak obrzydliwie brudny, że nawet odłożenie tam swoich rzeczy było odrażające.

2. Infrastruktura. Stoliki i krzesła poustawiane tak, że połowa sali jest odcięta. Zapasowe składane krzesła stojące na tej sali. No i kibel - bo toaletą tego się nie da nazwać. Pozostawię bez opisu dla dobra nas wszystkich.

3. Najgorsze - bar. Zamówiłem ciemne piwko dla dziewczyny, i coś dla siebie. Pierwsze zostało nalane, przy nalewaniu mojego skończył się keg - nic niezwykłego, ale że były problemy z wymianą, to poprosiłem o inne piwo. Tutaj zostałem #!$%@? doszczętnie tekstem barmanki. "Mogę dolać do tego?". "O #!$%@?" pomyślałem i odpowiedziałem proste "Nie, proszę normalnie."
Odebrałem z lekkim niesmakiem, poszedłem do stolika. Pijemy i dziewczyna mówi, że jej jest rozgazowane. Faktycznie, czarna fortuna smakowała jak dwudniowa cola. Z wyglądu też nieciekawe, słabo schłodzone - ciężko pić takie słodkie piwo. Idziemy ze skargą. Szef - gbur, cham i prostak. "Nic lepszego nie dostaniesz". Z butelki? - "Nie ma, piwa w butelkach są dla pedałów". Zamurowało mnie. Nalał tego samego.

Nigdy więcej, choćby piwo za darmo rozlewali.

#poznan #bar #niepolecam #piwo
  • 19
@kuraku: też byłem tam już raz wcześniej, ale wtedy tylko #!$%@? tam wyglądało. Co prawda było prawie pusto, więc może wizyta ponad 10 klientów uderzyła im do głowy
@padobar: byłem w thonecie niezliczoną liczbę razy i zawsze było bardzo dobrze (dlatego też tam właśnie bywałem najczęściej) ale mój ostatni raz (może miesiąc temu) był słaby - CAŁY pub #!$%@? ludźmi a za barem 1 koleś z tabliczką pod sufitem "zatrudnimy barmankę!". nie miał czym rozmienić i nie nadążał z obsługą.... tuż po północy oznajmił że za 30min zamyka, a pub przecież przepełniony XD ogólnie zawsze było tam spoko ale
@Marpop: @padobar: chodziłem tam ze 3 lata temu bo były pustki ale ostatecznie przestałem bo zaczęło się pojawiać za dużo gimbusów, już wtedy kibel był do wymiany, widzę że nic się nie polepszyło