Wpis z mikrobloga

@LizawietaPiotrowna: w Norwegii albo język, albo znajomości (ew. jedno i drugie). Eldorado się skończyło tak naprawdę.
Najprościej i z najmniejszym wkładem początkowym to chyba Holandia, wystarczy mieć zwykle na przejazd autokarem i 2 tygodnie życia. Jednak trzeba mieć na uwadze zwiększone stężenie patologii, między innymi przez ten niski próg wejścia.
@mistellaire: tzw. twardych, najlepiej specjalizacja w jakiejś wąskiej dziedzinie (jak choćby dekarz). Cos co nie wymaga procesu nostryfikacji który moze trwać długo i byc kosztowny (np. Elektryk, księgowy) i nie wymaga pracy z drugim czlowiekiem (lekarz, pielegniarka, przedszkolanka) - czyli np. programista, inżynier w branży gas&oil/budownictwo/elektronika, pracownik naukowy (szczególnie w kierunkach ścisłych)
Osobiscie pracuje jako programista i wiem że w samym Trondheim, w którym aktualnie mieszkam, żyje mnóstwo obcokrajowców działających w