Wpis z mikrobloga

@misja_ratunkowa: Lubię u Kaczmarskiego takie dosyć szybkie tempo - on raczej nie spowalnia w opowieści (nie da się ukryć, że większość jego utworów to swego rodzaju "opowiadania"), tak jak np. w piosenkach popularnych najważniejsze kwestie tekstu utworu w jakiś sposób się sygnalizuje...(szybsze tempo, tekst śpiewany a'cappella etc.) u Kaczmarskiego tempo jest takie samo przez większość utworu. I to mi się podoba
@nie_pamietam: Przypomniałam sobie, że zdarzyło mi się kiedyś słuchać Nicka Cave'a. Ale chyba za często śpiewał o psychopatach i szybko przestałam. Jego duet z Kylie ("Where The Wild Roses Grow") to już pełnoprawna poezja śpiewana i to bardzo piękna.

Możesz polecić mi coś podobnego, jeśli znasz innych wykonawców.

Znam też poezję... rapowaną. Jeśli mówi Ci coś zespół Flobots, zwłaszcza płyta Onomatopaeia.