Aktywne Wpisy
odyn88 +131
SombreroTaco137 +11
Matka powiedziała, że jestem jakiś dziwny, bo nie chce zjeść usmażonych kotletów mielonych, które zostały zamrożone 5 dni temu, a teraz są odmrażane i ponownie smażone.
To coś dziwnego, że mnie to brzydzi?
Dla mnie to wygląda jak słusznie zapomniany przysmak z komuny.
#pytanie #pytaniedoeksperta #gotujzwykopem
To coś dziwnego, że mnie to brzydzi?
Dla mnie to wygląda jak słusznie zapomniany przysmak z komuny.
#pytanie #pytaniedoeksperta #gotujzwykopem
Zjadłbyś ze smakiem takiego kotleta?
- Zjadłbym se smakiem 73.4% (1444)
- Brzydzi mnie 26.6% (522)
Na wykopie jestem już kilka dobrych lat, ale funkcjonowałem pod zupełnie innym nickiem. Nie bez powodu utworzyłem nowe konto, by podzielić się z Wami moim problemem. A problem ten jest ze mną już od kilku dobrych lat. Raz było lepiej, raz gorzej. Czasem zupełnie beztrosko, z dala od problemów, czasem jednak wręcz tragicznie, pojawiały się łzy (tak, wiem, chłopaki nie płaczo) i myśli samobójcze. Wszystko zaczęło się jeszcze przed maturą, a mam obecnie 27 lat. Dziś po kolejnej sytuacji, w której poczułem ów problem, postanowiłem, za namową mojego rożowego paska napisać na Wykopie z prośbą o pomoc.
Chodzi o.. brzuch. Tak w skrócie i ogółem. A właściwie o to, co się w nim dzieje, raz na jakiś czas. Jednak zawsze gdy to się dzieje, myśli nie dają mi spokoju, jestem całkowicie zrezygnowany i bez chęci do działania, a nawet życia. Rozwijając temat - w moim brzuchu, najczęściej w przypadku stresu pojawiają się dosyć wstydliwe odgłosy. A im częściej i głościej występują, tym bardziej się stresuję, co jeszcze bardziej napędza te odgłosy. Przez ostatnie kilka lat każde wyjście do kina, teatru, siedzenie na wykładach/ćwiczeniach na studiach, wizyta u lekarza czy wyjście do znajomych/rodziny zaczynało się od częstych wizyt w toalecie z powodu stresu na samą myśl, co za chwilę może się dziać. A działo i dzieje się różnie. Przelewanie, poburkiwania, syczenie, "plumkanie". Każdy odgłos powoduje kolejny stres. Wtedy najchętniej pozbyłbym się gazów, które panoszą się w moim układzie trawiennym albo po prostu poszedł do toalety się wypróżnić. Często na zajęciach siadałem na samym końcu sali, by otaczało mnie jak najmniej ludzi. Nie lubię siedzieć koło kogoś. Unikam ludzi, na tyle ile to możliwe. Byle tylko mieć pewność, że nikt mnie nie usłyszy. Gdy mam pewność, że w danym pomieszczeniu gra radio bądź telewizor dostatecznie głośno, moje ciało staje się dużo spokojniejsze. Gdy w kinie jestem sam bądź z moim różowym paskiem jestem mega szczęśliwy.
Zawsze przed wyjściem gdzieś, gdzie potencjalnie będę siedział w ciszy bądź będzie mega cicho, muszę zaliczyć kilkukrotnie wizytę w toalecie, byle tylko opróżnić się ze wszystkiego. A i tak później dręczy mnie stres właściwie cały czas.
Jeśli kino - tylko głośny film. Jeśli wizyta u znajomych - byle coś grało w tle. Jeśli podróż, to byle nie pociągiem, w którym jest cicho, szczególnie w przedziałach. Wszystko to działa na mój brzuch jak katalizator. Chce mi się, że tak powiem kolokwialnie, pierdzieć i srać ze stresu. A na samą myśl, że ktoś to usłyszy brzuch wydaje kolejne odgłosy.
Nie mam bladego pojęcia, co mogę z tym zrobić. Jeśli jest przy mnie moja dziewczyna, zupełnie się nie stresuję, wiadomo. Nie mam przy niej tajemnic, mogę pierdzieć ile chcę (taki staż :p). Ale w momencie gdy gdzieś idziemy, od razu stresuję się na maxa. No chyba, że jest alkohol. Najlepiej wódka - wtedy przestaję o tym myśleć. Po jakimś czasie stres mija. Ale nie róbcie ze mnie alkoholika. Po prostu stres wtedy znika..
Myślałem kiedyś, że może mam problemy gatryczne. Jakieś polipy, wrzody czy ch.. wie co. Ale teraz już właściwie sam nie wiem co jest ze mną grane. Czy problem gastryczne powodują problemy psychiczne, które z kolei napędzają problemy gastryczne czy jest zupełnie odwrotnie. Niekończąca się historia. W koło Macieju. Mam dość. Nie chcę mi się żyć. Pomimo,że kocham moją dziewczynę, nie radzę sobie z tym. Proszę, pomóżcie.
Pozdrawiam.
#pytanie #pomocy #problem #gastronomia #psychologia #stres
@szklankapolapkachhh: Na twoim miejscu zamiast żalić się na Wykopie poszedłbym do lekarza.
mozesz szykowac sie na mniej przyjemne badania u gastrologa
@kw401 @Olibass - a nie myślicie, że może to być bardziej problem psychiczny? moja Pani radzi mi iść do psychologa, że to siedzi w mojej głowie. a ja po prostu nie wiem od czego zacząć. mam nadzieję, że internista mnie zrozumie, a nie przepisze Nospy czy Boldaloin.
W tym i innych problemach pomogla mi psychoterapia i psychiatra. Nie
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez autora