Wpis z mikrobloga

#takaprawda #leniwagrubababa #mops

Mirki taka sytuacja.
Znam pewne małżeństwo. Dwa #!$%@? wielkie grubasy i trzeci mały.
Facet lvl 30 + to prostak i cham pierwszej wody.
Ona lvl 30 +, w rozmowie zawsze mam wrażenie, że oscyluje gdzieś w okolicy lekkiego upośledzenia.
Noi wisienka na torcie - ich dzieciak lvl10 z potworną wadą wymowy i niekończącymi się problemami w szkole.
Ich życie kręci się wokół jedzenia i robienia zapasów. Piwnica wypchana suchym żarciem a do domu ciągle donoszą nowe.
Dwa #!$%@? leniwce. Kiedyś znajoma opiekowała się ich dzieciakiem. Chodziła po niego do szkoły, potem do psychologa, na rozmowy do wychowawcy ..... tymczasem ojciec siedział w domu i #!$%@?ł schabowe.

Powiecie: co w tym dziwnego?
No jeszcze nic. Zbliżamy się dopiero.

On jest zawodowym żołnierzem.
Ona pracownikiem socjalnym.

Broni nas facet który ma problem z wejściem po schodach a jego upośledzona żona decyduje komu zabrać dziecko - jak sama kiedyś przyznała "ja to wchodzę to takiego domu i od razu patrze sie co mają w lodówce".

Kurtyna #!$%@?.
  • 20
@fiszasty: a sąd na jakiej podstawie, osobiście odwiedza każdą z rodzin? oczywiście, że najważniejszy jest wyrok, ale jeśli występuje zagrożenie życia lub zdrowia (można pod to wiele rzeczy podciągnąć) to pracownik socjalny ma prawo wydać taką decyzję, uprawomocnia sąd na podstawie kilku innych organów, z autopsji wiem, że takie dezycje są za często wydawane, a przynajmniej nie w przypadkach kiedy faktycznie powinno się te dzieci zabrać, właśnie przez niewłaściwe osoby na