Wpis z mikrobloga

Wchodzę dziś do przedszkola młodej, słyszę krzyk, głośny jak cholera, jakiegoś chłopaka.
Moja młoda też krzyczy, zaraz słyszę opiekunkę "przestań to robić to nie będę musiała cię ciągnąć". Pierwsza myśl "idę na salę", bo myślałam, że pani przedszkolanka coś odwala, tak to brzmiało, jednak błędna ocena.
Weszłam tam a wszędzie leżały porozrzucane rzeczy i krzesła, takie małe, dostosowane do przedszkolaków.
Krzyczący gówniarz rzucał małymi krzesłami po sali, dostał jakiejś furii, moja krzyknęła, bo się przestraszyła, babeczka, bo chciała go wziąć za rękę, żeby innym dzieciakom krzywdy nie zrobił. Dzieciak darł się, kopał w stół, rzucał rzeczami, w tym tymi cholernymi krzesełkami.

Nie wiem jak trzeba #!$%@?ć, żeby tak wychować 4 letniego dzieciaka.
Współczuję kobiecie muszącej użerać się z takim gnojkiem, ja bym nie wytrzymała nerwowo, podziwiam ją, bo starała się wytłumaczyć mu, ale oczywiście tak darł morde, że nie szło się z nim dogadać.

Oczywiście córka już pytała czy musi iść do przedszkola jak ten młody będzie.
Guuuurwaaaaaa.... ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#boldupy #patologiazewsi #gorzkiezale
  • 22
  • Odpowiedz
@ciamak7: Lekarz tak powie? Chyba 1 na 100, większość raczej woli dbać o własny interes i leczyć ludzi lekami i wizytami u kolegów po fachu (psychologów) niż zdrowym podejście do diety... W przypadku nowotworów odstawienie cukrów prostych jest priorytetem, nie mówiąc o przejściu na dietę tłuszczową. Niestety lekarze wolą szprycować pacjenta wygórowanymi dawkami chemii, radioterapii itp., które z kolei są bezpośrednimi przyczynami zgonów 70% pacjentów z nowotworami. ( ͡° ʖ
  • Odpowiedz