Wpis z mikrobloga

#mirkoreklama #mikroreklama #neuropa #prawo #ekonomia #polityka #wobronieziemi

Proszę o wykopanie na główną, bo zostało mało czasu, a sprawa jest istotna i szkodliwa dla gospodarki:
http://www.wykop.pl/link/3072155/ustawa-o-ziemi-rolnej-zbierze-zniwo-w-bankach-furtka-do-nacjonalizacji/

Ustawa o ziemi rolnej zbierze żniwo w bankach. Furtka do nacjonalizacji...
Pomysły na ochronę ziemi uderzą nie tylko w osoby inwestujące w nieruchomości czy samych rolników. Rykoszetem mogą dostać przedsiębiorcy posiadający w swoich zasobach choćby niewielkie nieruchomości rolne, w tym banki.

Czyli #dobrazmiana w natarciu. O co chodzi?

Planowane przepisy dają szczególne uprawnienia ANR. Będzie jej m.in. przysługiwać prawo pierwokupu udziałów i akcji w spółce prawa handlowego, która jest właścicielem nieruchomości rolnej (z wyłączeniem sprzedaży akcji na giełdzie).


Piotr Woźniak, radca prawny z kancelarii EY Law:

Gdy zapadnie decyzja o sprzedaży akcji dewelopera lub banku [posiadającego ziemię rolną] jakiemuś inwestorowi, prawo do ich pierwokupu będzie miała agencja. Za cenę ustaloną przez strony transakcji

Co gorsza nabycie papierów nie będzie ograniczone do wartości nieruchomości rolnej. – Jeśli przedmiotem transakcji będzie 50 proc. udziałów wartych wiele miliardów złotych, a u dewelopera lub w banku będzie tylko jedna mała nieruchomość rolna, to agencja i tak będzie mogła nabyć całość przedmiotu transakcji, czyli te 50 proc. akcji.


Nowe uprawnienia ANR:

ANR stanie się wspólnikiem w spółce, i to niezależnie od woli dotychczasowych wspólników. Co istotne agencja przed podjęciem decyzji będzie miała uprawnienie do przeglądania ksiąg i dokumentów spółki, a także żądania dodatkowych informacji lub wyjaśnień o jej sytuacji majątkowej.


Do czego może to doprowadzić?

Nowe przepisy – niedostosowane do warunków gospodarczych – spowodują utrudnienia m.in. dla branży budowlanej, ale i dla samych rolników, którym zamykają drogę do profesjonalizacji działalności gospodarczej, w tym prowadzenia jej w formie spółek – uważa adwokat Anna Woźniakowska-Dębiec z kancelarii Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni.