Wpis z mikrobloga

Ahhh, jedna z bardziej niezręcznych jazd autobusem w moim życiu. Całą drogę #!$%@?ło mnie zbyt głośne rozmawianie dwóch... niemych osób. Pewnie teraz wielkie "ale że co?". Ano nieme osoby za głośno rozmawiały. I mnie to #!$%@?ło. Już tłumaczę jak to było. Tłok jak to zawsze z rana i tuż obok mnie stały te dwie nieme osoby. Facet i babka. Rozmawiali na migi, machali rękami, nie znam, nie rozumiem. Ale oprócz tego dochodził jeszcze ruch warg, nie znam się więc nie wiem, ale pewnie pomagało. No i o ile babka była cicha, facet tak mlaskał jak kłapał paszczą, że mnie szlag trafiał i #!$%@? na miejscu. I jak tu teraz zwrócić takiemu uwagę? Przy jedzeniu jak ktoś mlaszcze to nie ma problemu, ale jak niemy mlaszcze przy "mówieniu" tak, że się własnych myśli nie słyszy? Jakiś pomysł mirki? Bo ja siedziałem cicho i jakoś to zniosłem.

#problemypierwszegoswiata #niewiemjaktootagowac #migowy #komunikacjamiejska
  • 5
zestaw zacny, dziękuje potworowi że nie jestem głuchy ani niemy, ale nie zmienia to faktu, że szlag mnie trafiał. Czy osoby z niepełnosprawnością mają immunitet na denerwowanie innych?