Wpis z mikrobloga

Witam mirkujących,

Mam duże problemy z synem (12 lvl), który prawdopodobnie wszedł w najcięższą fazę buntu młodzieńczego, za nic ma szkołę i wszelkie autorytety w tym mnie.
Wobec mnie jest okrutny, zlewa mnie totalnie jakby mnie nie było, śmieje się ze mnie gdy go o coś proszę, poniża mnie przy znajomych, nie wraca do domu o wyznaczonych przeze mnie godzinach.

Próbowałem już chyba wszystkiego żeby do niego dotrzeć: rozmowy, prośby, groźby, mediacje, systemy nagród itp. wszystko bez skutku. Dodam że od jakiegoś czasu każda nasza (a właściwie to moja biorąc pod uwagę jego brak zainteresowania) ostrzejsza wymiana zdań kończy się moim płaczem z bezsilności. Byliśmy nawet u coacha dla dzieciaków - bez skutku.

Z jego korespondencji z messengera wynika że za tydzień wybiera się na kilkudniowy wyjazd z "kumplami" (typowe sebixy, tylko siłka i BMW, dodam że są starsi od niego 5-6 lat) na co ja absolutnie nie wyrażę zgody. Tyle że jeszcze nie raczył mnie o tym poinformować.

Co mam zrobić? Sam mam wyjść z tematem wyjazdu? Nie chcę żeby wyszło na jaw że przeglądam jego wiadomości :/
Najbardziej obawiam się, że powie mi to wychodząc z domu jak kumple będą pod blokiem. Stresuję się na samą myśl o takiej konfrontacji, przed blokiem przy wszystkich sąsiadach jak mnie nie posłucha. Co mam zrobić? trochę #trudnesprawy #wychowanie #pytanie
  • 238
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@skinrunner: dziecko się wychowuje od pierwszego jego dnia życia, a nie od 10 roku. Nigdy nie pozwala się na pewne rzeczy nawet gdy ma 6 m-cy i jeszcze nie rozumie. Nigdy nie traktuje się go z góry. Fakt mój ma dopiero 5 lat, ale jakoś nie wyobrażam sobie abym przy takiej akcji JA SIĘ POPŁAKAŁ. Raczej młody dostałby soczysty w------l a do tego parę innych kar.
  • Odpowiedz
@skinrunner: Metoda, którą zaraz Ci przytoczę, jest najskuteczniejsza, podkreślam, NAJSKUTECZNIEJSZA ze wszystkich możliwych. Nie słuchaj rad gości, którzy Ci gadają o jakichś szlabanach, karnych jeżykach i innych guwnach, bo tylko wyjdziesz w oczach syna na męską p---ę. Robisz to tak: najpierw orzeźwiający plaskacz na ryj gnoja, potem szybciutko chwyt za kark i parę razy p-------ć jego łbem o lodówkę/szafę/piekarnik (upewnij się, że nie jest nagrzany - bezpieczeństwo przede wszystkim), następnie
HrabiaTruposz - @skinrunner: Metoda, którą zaraz Ci przytoczę, jest najskuteczniejsza...

źródło: comment_qorm4PY34HHnKoVcn6bFmDeRtOgbIxhf.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@skinrunner: Ale kisnę z podejścia wykopków. Przecież wiadomym jest że najpierw musisz gówniarzowi spuścić w------l żeby przez miesiąc nie usiadł na dupie, z-----ć mu wszystko co ma, kase, ubrania, telefon, kompa. A najlepiej to w-------l za drzwi, niech se szuka roboty i mieszkania. Co się będziesz gnojem przejmował.

  • Odpowiedz
@skinrunner:

Po pierwsze: Prawdopodobnie bait.
Po drugie: Coś ty robił, żeś go doprowadził do takiego stanu?
Po trzecie: Bicie jest zawsze patologią. Wystarczy jeden raz, by skrzywdzić syna na zawsze.
Po czwarte: Poradnie rodzinne, jest tego na pęczki, proponuję udać się tam, a nie szukać rad na portalu ze śmiesznymi obrazkami, gdzie odpowiadający są w wieku twojego syna, lub
  • Odpowiedz
@skinrunner:
Widzę, że pojawiło się standardowe w tej sytuacji pytanie - Czy bić dzieci?

Sprawa jest jasna. Bić! Ręką, przedmiotem twardym, linką, smyczą, pasem ze spodni, łańcuszkiem Bez tego dziecko nam rośnie (jak widać!) na cholera wie co.
A co jeśli dziecko jest (jak tutaj!) silniejsze?
Jeśli jest silniejsze, należy bić w dwie osoby. Jedna silniejsza trzyma a druga słabsza leje.
  • Odpowiedz
@skinrunner: Poradzisz sobie bez coacha. Dwie kwestie: logika i konsekwencje.

Po pierwsze, jeśli chcesz zdecydować, jak reagować na zachowanie dzieciaka, to pomyśl, czy dana Twoja reakcja wzmocni czy osłabi to zachowanie w przyszłości. Np. gówniak Cię obraża, Ty płaczesz, większa szansa, że zrobi to ponownie, bo zdobył nad Tobą kontrolę. Wybierz taką reakcję, która go będzie zniechęcać do zachowań negatywnych, a zachęcać do dobrych. Możesz to zaplanować z wyprzedzeniem -
  • Odpowiedz
@skinrunner: Coach dla dzieci, ja p------e ... zeby już dzieciom robić wodę z mózgu, znajdźcie sobie jakieś wspólne hobby czy sport, pokaz dzieciakowi ze nie jesteś stary zgred i też może z tobą nawiązać wspólny język.

A jak nie pomoże to:

  • Odpowiedz