Wpis z mikrobloga

tuby mi się kojarzą z takim fajnym programem na równi z kluczami Fortu Boyard. Tam grupa miała na plecach takie tuboplecaki i jak to stracili to odpadali z gry. Pamiętam tam jakiś mexykańców na koniu z lassem i różne przeszkody które uczestnicy musieli usuwać z drogi, żeby przejechać dalej. Pod koniec musieli w dziczy zaleźć drogę do jaskini i znaleźć statuetkę zgodnie z wskazówkami kupca. Potem zjazd na linie, góóóóra schodów i walka z czasem czy zdąży sie na pociąg no i czy znaleziona statuetka to ta o której chodzi kolekcjonerowi. Jak to się nazywało... ?
#agent #programyrozrywkowe
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach