Wpis z mikrobloga

988 520 - 98 = 988 422

Walentynkowa, słoneczna niedziela - nie było lepszej okazji, żeby wsiąść na nową #szosa i pociąć jak najdalej. Wcześniej trzeba było zaplanować trasę, a żeby nie było za łatwo to celowałem w taką, która pozwoli mi zrobić pierwsze w życiu 100km. Nigdy wcześniej nie miałem okazji przejechać takiego dystansu na rowerze, a zwłaszcza na nowym, na którym jechałem drugi raz w życiu.
Sama trasa całkiem w porządku, przeszkadzał lekki wiatr w twarz, ale pomagała równa jak stół droga do samego Zakrzówka.
Kiedy tam dojechałem, mój organizm przypomniał mi, że takie dystanse to niekoniecznie bez przygotowania, czego skutkiem było coraz większe cierpienie w drodze powrotnej. Naprawdę - bałem się, że nie dojadę. Piekło w nogach i męczarnia do samego Lublina.
Swoją drogą, czy ból karku podczas jazdy przejdzie? To kwestia przyzwyczajenia czy jestem źle ustawiony?

https://www.strava.com/activities/493379819

#rower #rowerowyrownik
  • 8
@fejku: Ból karku na początku nie jest czymś niezwykłym, albowiem kilka godzin spędzasz w nowej pozycji, mięśnie jej nie znają, nie są na tyle rozciągnięte. Jeżeli nie przejdzie, to bikefitting.
@fixie: bikefitting był, czyli takie sprawdzenie z boku, na oko, czy pozycja jest dobra. Podczas jazdy robiłem kilka przerw i rozciąganie mięśni karku baaardzo pomagało. Tylko na krótko.
@fejku: 1. bierz żarcie na drogę i uzupełniaj cukier co jakąś godzinę. (słyszałem teorie od 45 do 90 minut ( ͡° ͜ʖ ͡°) ).
2. popracuj nad ustawieniem, trochę przejdzie ale trochę trzeba poszukać co i jak. Ofc rozciąganie, trening mobilności też pomaga.