Wpis z mikrobloga

Mirki, #zeniesie mocno. Baba fajna, znam pół życia więc pobieram.
Teraz jest ten moment, kiedy trzeba zaprosić gości na #slub i #wesele zatem, żeby było tradycyjnie, młoda para razem z rodzicami jedzie do każdego spośród wszystkich wujków świata. To jest zbiór przypowieści o zapraszaniu gości.

Ile ja się napiłem herbate i sernika to ja nawet nie. To już drugi weekend z kolei, kiedy jeździliśmy po rodzinie mojej ukochanej.
Ile różnych domów zobaczyłem.
##!$%@?
Ile łazienek.
Ile róznych podłóg.
Zdarza się rodzina, gdzie nie było odkurzane od tygodnia albo dwóch więc psie chrupki przyklejają się do skarpet.
Zdarza się rodzina, gdzie pałace #!$%@? w marmury i złote klamki tak jebią po oczach, że mi mój biedny nikiel porastał śniedzią w kieszeni.
Zdarza się rodzina, gdzie w łazience wujek Bogdan zaczął kłaść kafelki na ścianie jakieś 15 lat temu i nawet kilka przykleił ale potem jakoś nie było czasu więc zamiast glazury jest bardziej beton, a do mycia rąk pasta SAMA (zajebista swoją drogą).
Ile różnych styli picia herbaty. Moc po prostu, od niedomytej porcelanowej zastawy - akutat tam gdzie złote żyrandolle ( ͡º ͜ʖ͡º) - przez szklanki w metalowych koszyczkach, na spodeczkach albo bez niczego tak, że nie da się podnieść tego #!$%@? ze stołu. Jak ta ciotka doniesła zalane z meniskiem szklanki pełne wrzątku aż z kuchni to ja nie wiem. Podejrzewam tytanowe rence.

Ja tam znam jej część rodziny dosyć pobieżnie i dla mnie oni wszyscy są sympatyczni, ale jak chyba wszędzie, moja #tesciowa ma z niektórymi jakieś przedziwne stare zaszłości.

Na przykład zajeżdżamy do ciotki jakiejś Bożenny. Jej mąż nie żyje ale dzieci jeszcze spoko. Nie wiem czy już 18 czy nie. Córka miła, ciotka również - grzeczna, ułożona, lektury czyta i nie wie gdzie na studia. Seba za to po śmierci ojca zapiwniczył mocno, nie przyszedł się nawet przywitać i gra w gre nie chodząc od roku do szkoły. Ja se myślę: #!$%@? chłopak ma :D Szkoda, że piwnica i trudności wychowawcze ale życzę jak najlepiej (jak to czytasz to wpadaj na wesele, popijemy trochę chociaź XD). Teściowa za to w czasie całej wizyty bardzo dziwna. Ciotka wychodziła do kuchni donosić #herbate i ciastka, a teściowa buzowała się wtedy do teścia, który siedział obok niej i ją uspokajał. Ale buzowała się tak, jak jeszcze nigdy nie widziałem, bo przez zaciśnięte zęby jakieś #!$%@? cedzi, a ja siedzę obok i myślę co się #!$%@? odjaniepawla XD
Teściowa #!$%@? na 9000 szeptem mówi do teścia, że 'no ja jej chyba #!$%@?!'

#wat

Wraca ciotka - wszystko spoko i normalnie. Jak tam w pracy, co wakacje, a daj przepis na sałatkę.
No dobra, posiedzieli, pogadali i nara ciociu bo dalej jeszcze wujki czekajo.
Wychodzimy, ja przodem idę, otwieram bramkę, za mną #narzeczono i jej rodzice. Odwracam się - teściowa cała rozdygotana, płacze i darła by ryj gdyby nie teściu. Patrzę na swoją, a ona pokerface.jpg
No #!$%@?, czekam co się rozwinie.
Wsiadamy do samochodu i teściowo otwiera ryj... Nie wiedziałem, że #!$%@? potrafi tak przeklinać. Bez polotu trochę jak dla mnie, ale 'suka #!$%@? dobrego miała chłopaka to go wykończyła (???), a teraz narzeka jak jej #!$%@? samej ciężko, no co za torba, myślałam że ją tam po prostu rozszarpię' jest wystarczająco mocnym zdaniem wypowiedzianym w stosunku do ciotki, u której własnie byliśmy. Mówi zaraz - mordę drze tak właściwie - STÓJ TUTAJ ZATRZYMAJ SIĘ muszę zapalić!
#!$%@? XD
Mamusiu ty palisz? ^^
Myślę: no grubo, ale mamo, wyluzuj, dawaj pojedziemy po tych wszystkich wujkach, przeczekasz, nie pal szlugów tych bez sensu, a jak zajedizemy do domu to ja mam coś lepszego do palenia. Zmontuję wiadro, piźniesz tłoka i ci przejdzie XD Ale milczę jak zasrany i trzymam kamienno twarz.
Stanęliśmy, tesciowa wyszła jarać, ja z teściem i z rzonko w samochodzie i cisza jest trochę krępująca.
Teść poczuł się chyba w obowiązku wyjaśnić zachowanie mamusi i okazało się, że mama to pali normalnie i to od lat, właściwie od zawsze ale tylko jak się na coś zdenerwuje.
Myślę: ona przecież cały czas #!$%@?, #!$%@?, przecież ona musi jarać lepiej niż huta Katowice. Dzieci nie wiedzo? Kamuflaż lvl 9000 chyba.

Inny wujek gruby pod 50 lat, złoty łańcuch na szyi taki gruby, że nawet ruscy takich nie noszo, pokoju siłka, na ścianach puchary za wystawy gołębi. Pamiętam co mi mówili rodzice mojego kolegi - weterynarze - 'jak gołębiarz to bandyta'.
Rzeczywiście wujek Antek z gadki i ze spojrzenia to taki, że po wizycie u nich doszedłem do wniosku, że jeżeli trzeba będzie z kimś dogadać przemyt tira papierosów to adres już znam.
Córka jego, chyba 18 albo trochę więcej lat tak z wyglądu. Karyna jej na imię.
Dla mnie spoko ale narzeczono mówi, że ona to niedobra.
Czemu niedobra, nie rozumiem. Fajna, rozmowna, uśmiechnięta, głupiutka, na fejsie ma takie zdjęcia, że połowa mirków ze mną na czele fapnęłaby przynajmniej raz czy osiem. Ma jakieś takie mały psy, rozmnaża je i hoduje normalnie przy herbacianym stole opowiadając o nasieniu, które dobre, a które jakie XD
A pies rasowy, rozpłodowy czempion rasy takiej, że waży jakieś 2 kg (szczurki takie mikre, że szok. Ale bardzo miłe ^^) na imię ma KILLER.
A jak poszedłem (jak w każdej chacie) się odlać, to po drodze zobaczyłem kątem oka jakiś ruch za drzwiami sypialni. Dwa kroki w tył, patrzę - w pościeli leży małe murzyniątko ^^ dziewczynka taka ze 3-4 latka. Myślę: Aha. Może to z tego powodu młoda Karyna nie zasługuje na szacunek... Ja tam nie wiem, bo nie moja rodzina i pewnie bym się #!$%@?ł jak by mi się 15letnia córka z czarnym, który - jak się szybko dowiedziałem - cośtam #!$%@?ł, trafił do kryminału, a potem został deportowany #!$%@? do swojego czarnego kraju. Ale dziewczynka bardzo sympatyczna. I ma na imię DŻESIKA.

Skisłem najpieniężniej.

Któraś z kolei chata.
Zachodzimy - starych nie ma, a mieli być. Są tylko dwie loszki ~16 i ~23.
Młodsza fajniutka, nie powiem, a starsza w pokoju swoim się ubiera, bo wróciła z melanżu o 17 i trochę nie gotowa do przyjęcia gości wychodzi w szlafroku ( ͡ ͜ʖ ͡) hEE,,y hy no cześć jestem Juzek daj buziaka i wcale nie przejmuj się poprawianiem szlafroka nad cyckami, bo coś takiego jak za duży dekolt w rzeczywistości nie istnieje ( ͡º ͜ʖ͡º)
W takich chwilach się zastanawiam, czy rzeczywiście skończyłem już poszukiwania swojego różowego.
W takich chwilach myślę, OMG takie fajne. Młode cycki. AAA. Wiyncy. CZEMU JA GŁUPI. Żono moja czemu masz takie fajne siostrzyczki, mogłabyś mieć szpetne raszple albo i grube jakieś.
WTEM do domu wchodzi ich milf. Najlepsza mamusia z całej rodziny.
#!$%@?.jpg
Stanęła obok córek ubrana w skórzane spodnie i trochę za krótką bluzeczkę, a ja już miałem gotowe scenariusze na 3 oscarowe produkcje nimi i moim #!$%@? w rolach głównych.

Inna ciotka, też zajebisty milf, cała wydziarana XD
Inny wujek - ksiądz.

Jakiś brat cioteczny chyba dziadka - #!$%@?, w zaszczanych spodniach nas przyjął, posadził w lekko zatęchłym saloniku na meblach #!$%@? w psie i w piachu i pyta czego się napijemy.
W większości domów pytają 'kawę, czy herbatę, a może coś mocniejszego?', ale tutaj było jasne, że kawa czy herbata to raczej nie wchodzą w grę. Ja już trochę #!$%@? jazdami teściowej czekam, aż w końcu ktoś nas porządnie ugości i jak na Polaka przystało napoi nas alkoholem. Ja nie kierowałem więc czekam tylko jak się rozwinie rozmowa ( ͡º ͜ʖ͡º) Mówi wujek, że czy białe, czy kolorowe? - myślę, że w sumie to jeden #!$%@? ale jak postawi #!$%@?ą wódę bez popicia to ja blady wyjdę, bo czystej i ciepłej wódy z brudnych szklanek to ja po prostu nie lubię. Wysuwam zatem propozycję, że może kolorowego czegoś i mam nadzieję, że postawi jakąś nalewkę czy inne słodkie owocowe.
Wraca wujek z tacą, na tacy kryształowe szklanki, kryształowa miska z lodem, szczypczyki do lodu i whiskey jakiej nigdy nie piłem. #!$%@?, postawił Jacka Dannielsa jakiegoś sinatra special edition. Nie wiem czy piłem kiedyś tego typu mocny alkohol, który smakowałby lepiej niż ten jack.
No #!$%@? miód.
Właśnie sprawdziłem, że litrowa butla kosztuje w internetowych sklepach od 700 do 900 zeta XD
Wujek w ogóle bardzo sympatyczny i inteligentny, tylko szkoda, że się zapija i ma #!$%@? na wszystko... No ale ma tak od czasu kiedy żona mu uciekła z synem na Litwę a potem #!$%@? wie gdzie. I w sumie to rozumiem chłopa, bo jeszcze na wyspy czy do rzeszy to bym przeżył. Ale Litwa?
Co to w ogóle #!$%@? za kierunek emigracji...

Jak nas wujek odprowadził do bramki, to żegnał nas jedną ręką, a w drugiej trzymał jeszcze z pół butelki tego jacka.
Jak dojeżdżaliśmy, to jeszcze się obejrzałem, żeby zobaczyć jak wujek ciągnie prostu z butli.

Ogólnie to fajnie poznać rodzinę. Fajnie zobaczyć wszystkich wujków, których widuje się właśnie przy takich okazjach. Fajnie zrobić to z własnej inicjatywy, a nie tylko wtedy, kiedy ktoś z rodziny umrze i spotykamy się na pogrzebie. I fajnie, że jej część rodziny jest już właściwie zaproszona, więc teraz przyjdzie czas na zapraszanie moich wszystkich wujków.
Nie dogadywałem się jeszcze ze starszymi jak to będzie, gdzie, do kogo i o której, ale podejrzewam, że tu i ówdzie jakaś imba będzie grana.
  • 61
  • Odpowiedz