Wpis z mikrobloga

#studbaza

tl;dr: Są na uczelni ankiety. Studentom nie chce się ich wypełniać. Jakieś pomysły jak zachęcić?

U mnie na uczelni po każdym semestrze studenci mogą anonimowo wypełnić ankiety na temat prowadzących (oceny poszczególnych czynników + dać komentarz). Po co? Żeby z roku na rok poprawiać jakość nauczania, wyeliminować patologie. Jak jakiś wykładowca ma słabe oceny, to jest brany po lupę, na rozmowę. Jak jest jakiś negatywny komentarz, to sprawa jest wyjaśniana. Ewentualnie jak jest wybór, to inny prowadzący bierze dany przedmiot. Naprawdę jest reakcja władz. Tylko większości studentów nie chce się ich wypełniać. Skończyli semestr, mają wpis, to mają gdzieś. Bo zmiany i tak już ich nie będą dotyczyły, tylko rocznika niżej. A jak jest mało wypełnień, to wyniki nie są miarodajne. Władze nie zawsze wiedzą co się dzieje na danym wykładzie/laboratorium i nie mogę nic z tym zrobić jak jest źle. Gdyby więcej studentów wypełniało, to młodsze roczniki miałyby lepiej.
  • 18
@animuss:
1. W założeniu ankiety miały być dobrowolne (bo wtedy odpowiedzi będą najbardziej wartościowe). Ale jak prawie nikt nie wypełniał, to pojawił się pomysł, żeby były obowiązkowe (wymagane do zaliczenia semestru). Tylko pojawia się obawa, że wtedy studenci będą je wypełniać na odwal, aby było (np. dając wszędzie maksymalne oceny albo minimalne albo średnie). Wyniki byłby wtedy jeszcze bardziej zaśmiecone.
Wpadłem na pomysł, że student musiałby po prostu wejść i kliknąć,
@mk321: amerykańskie uczelnie robią to tak: na jednych z ostatnich zajęć lub na egzamin wpada ekipa z dziekanatu która rozdaje ankiety i każdy musi wypełnić. Prowadzący musi wtedy być poza salą (wychodzi). Dodatkowe ankiety są podczas semestru i dostaje się za nie punkty do oceny. Trzeci element - każdy student przechodzi "exit interview" z szefem (np dyrektorem departamentu) w 4 oczy, czasem podczas tego spotkania jest też ankieta. System działa.
@mk321: Być może osobny test dla każdego wykładowcy na jego egzaminie końcowym? Bądź specjalnie wydzielone na ten cel zajęcia, przed końcem roku? Dodawanie komentarza to dobra opcja, uzasadnienie negatywnej/pozytywnej opinii wykluczyłoby "śmieciowe" głosy. Ewentualnie uprościć ankietę do maksimum.
1. Negatyw/Pozytyw
2. Krótkie uzasadnienie.
Poszczególne sprawy rozpatrzane byłyby indywidualnie.
@animuss: niezłe!
W jednym instytucie dyrektor zażyczył sobie własne ankiety. Kazał komuś z pracowników chodzić i pod koniec semestru wpadali na laboratoria i kazali robić te ankiety. Ilość wypełnień była dużo wyższa. Tylko, że akurat same te ankiety były słabo zrobione i okazywało się, że większość robiła je na odwal. Jak weszły ogólnouczelniane ankiety, to wynegocjowaliśmy, żeby zlikwidować te instytutowe.
Tu są ankiety przez internet, żeby student miał czas się zastanowić
@mk321: Widać trzeba znaleźć złoty środek. Ciężko zadowolić studenta, a nie da się z kolei stworzyć idealnego systemu wynagrodzeń za taką ankietę dla każdego. Kto nie ma nic do powiedzenia i tak oleje sprawę i nie wysili się przy odpowiedzi. Jedyną szansą jest zachęta ze strony samych wykładowców.
@mk321: U mnie wykładowcy dawali ankiety pod koniec ostatniego wykłady, ćwiczenia itd. I dopiero wypuszczali z sali jak wszyscy je wypełnili :) ankieta to była jedna kartka z dwoma stronami, maks 3-4 pytania otwarte. Nie wolno zanudzać ludzi pytaniami.
@mk321: w Anglii po wypelnieniu ankiety bralo sie udzial w jakichs loteriach (ipady iinne smieci nibymozna bylo wygrac). Sporo ludzi wypelnialo. Inna sprawa ze jak komus sie nie chce wypelniac i szukasz innego czynnika zeby go zmotywowac (przymus, nagroda) to i tak wypelni ankiete na pale w 10s.
@mk321: mi sie nigdy nie chce wypelniac ankiet z kilku powodow. Po pierwsze, dostajemy jakies tokeny na skrawku papieru, ktore wrzucam byle gdzie i znikaja. Po drugie, to jest osobny system, do ktorego trzeba znalezc link na stronie wydzialu. Chociaz widoczny od razu, to jednak trzeba wejsc na strone wydzialu, a tam rzadko zagladam. Po trzecie ktos tam ostro poplynal z iloscia pytan, na pierwszym semestrze wypelnilem i takie mialem weazenie,
@mk321: U mnie na uczelni są ankiety, które na koniec semestru można wypełnić przez USOSa. Wszyscy prowadzący lakonicznie podczas ostatnich zajęć/ egzaminu mówią: "proszę o wypełnienie ankiety dotyczącej zajęć, oczywiście ankiety są anonimowe". Tylko jedna prowadząca pokazała nam jak wyglądają wyniki od jej strony i jakie konsekwencje czekają na nich odgórnie. Dlatego studenci wypełniają ankiety najlepszym (żeby się cieszyli) i najgorszym (żeby ich wyrzucili, zabrali premię) prowadzącym. :D

@mk321: u nas jest taki jeden, stary beton, zajęcia #!$%@? bo bierze na siłę do tablicy i magluje pechowca/ów przez całe zajęcia w nieprzyjemny dla nich sposób. studenci go nie lubią, on sam wie że go nie lubią, ale i tak od kilku lat prowadzi dokładnie te same przedmioty