Wpis z mikrobloga

Moją wieżę opanowały złe moce- kilka tygodni temu podłączam ją do gniazdka i dupa- nic się nie zapala, ani nie świeci, zero odzewu, jedynie ledwo słyszalne pojedyncze cyknięcie w środku przy podpinaniu do prądu.
Dzisiaj myślę

A #!$%@?, może nic nie pierdyknie, jak podłączę do prądu.

Podpinam a wieża załącza się jak gdyby nigdy nic, problem zniknął...
Ktoś może powiedzieć, ##!$%@??
Znaczy, cieszę się niezmiernie, bo to wieża starego typu (aiwa NSX-S70 i głośniki SX-ANS70), a że dobrze (na moje nieaudiofilskie ucho) gra, to żal byłoby ją wywalać i szukać jakiejś mikropierdziawki w zestawie z głośnikami. W dodatku kojarzy mi się ze "starymi czasami" i mam do niej sentyment, ale jednak jestem ciekawy, co tam zaszło, że wieża jak gdyby nigdy nic wstała z martwych?
#januszeelektroniki #pytaniedoeksperta #pytanie
  • 6
Nie no, nie oczekuję jakiejś konkretnej odpowiedzi w stylu "na skutek plam na słońcu dodatkowe elektrony zaburzały przepływ prądu w kablu, powodując spadki napięcia na tranzystorze xxDupa8", tylko coś w stylu "jakiś bezpiecznik się źle spiął, czy tam kurz gdzieś wlazł i wieża nie dostała napięcia", bo o ile rozumiem, że jak coś się przepala, to już nie może się "odprzepalić" a systemu, który by się zawieszał ta wieża raczej nie posiada,
@zaslav: O i to jest dobra odpowiedź, bo teraz jak tak sobie przypominam, to faktycznie czasami było tak, że wieża gubiła godzinę sama z siebie i trzeba było ją ustawiać, czy włączało się demo, więc to faktycznie ma sens.
Jeszcze tylko uzupełnienie- czy "może jebnąć" samo z siebie, czy po prostu się wyłączy i nie włączy?
@zaslav: A, to spoko, w razie czego albo sam jakoś to wylutuję, albo poproszę znajomego, który się na tym zna- dzięki za pomoc ( ͡° ͜ʖ ͡°)-