Wpis z mikrobloga

@pozzytywka:
1. Kup sukienkę w rozmiarze 3XL za 279 zł
2. Po 1,5 miesiąca odezwij się do sprzedawcy, że sukienka zmechaciła się pod pachami [serioooooo? przy takim rozmiarze nie ma co się dziwić]
3. Żądaj zwrotu 150 zł i szantażuj wystawieniem negatywa

Z tego co zauważyłam na karcie komentarzy, klientka faktycznie wystawiła kilku sprzedawcom negatywy za rzekome "zmechacenie pod pachami". Ciekawe jednak ilu ugięło się pod szantażem i grzecznie zwróciło część pieniędzy. Ot, taka allegrowa wersja #cebuladeals ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#allegro #gorzkiezale
  • 9
@cabis: Mam 32-33 (zależnie od firmy) w pasie i jak mi się spodnie rozchodzą w kroku to reklamuję. Jak mi raz nie zwrócili w Peek&Cloppenburg, bo stwierdzili, że złe użytkowanie, to od tego czasu nic już od nich nie kupuję i nigdy nie kupię.
Moja lepsza połówka należy do #chubbyboners i jej ciuchy nie niszczą się częściej niż moje. Jak miała sytuację w Deichmanie, że buty rozlizły się (tył podeszwy się
@Re-volt: napisałam jej że jeśli ma ekspertyzę to się do niej ustosunkuje
na moją prośbę by odesłała rzecz w ramach reklamacji, odpisała że nie będzie tracić pieniędzy na wysyłki [gdybym uznała to bym jej oddała przecież]; nawet zdjęcia nie wysłała, nic, napisałam jej że na słowo nie uwierzę
okazało się że kiedyś u mnie już kupowała i w tej chwili grozi podwójnym negatywem ;)