Wpis z mikrobloga

Po skończeniu tegorocznej adaptacji Wojny i Pokoju produkcji BBC, muszę przyznać że pomimo wielkich oczekiwań wyszło nawet udane dzieło, jak na nasze czasy. Ciężko naturalnie porównywać serial do jednej z najwybitniejszych powieści jakie kiedykolwiek napisano, ciężko też porównywać do radzieckiej adaptacji z 1967, bowiem rozmach i skala najdroższej produkcji ZSRR jest zwyczajnie nie do odtworzenia.

Należało pójść na ustępstwa, niemalże niemożliwym jest przetłumaczenie na ekran rozpraw historycznych i filozoficznych Tołstoja, więc z tego zrezygnowano całkowicie, dostajemy czasem lepiej, czasem gorzej przekazaną historię rodu Rostowów, Bezchowów i Bołkońskich. I aktorsko rzeczywiście, dostajemy klasę światową z jakiej znane są produkcje BBC.
Początkowo obawiałem się Paula Dano w roli Pierre'a Bezuchowa, ale kompletnie przejął tę postać nadając jej swoje charakterystyczne cechy, lecz mimo to nie miałem wątpliwości, że mam do czynienia z książkowym hrabią. Na szczególną uwagę zasługuje jeszcze Brian Cox, pojawiający się cyklicznie jako generał Kutuzow; jednak klasyczni aktorzy brytyjscy mają w sobie ten czar, ten urok który porywa, wspaniała kreacja z jego strony, bo w każdej scenie w której był zasłużenie kradł całą uwagę.

Mogę tylko żałować, że nie było jeszcze co najmniej jednego bądź dwóch odcinków, aby jeszcze głębiej i dokładniej wyeksplorować Rosję przedstawioną przez Tołstoja. Obraz społeczeństwa był dość dobrze przedstawiony ale kilka wątków zasługiwało na rozszerzenie.

Tak czy inaczej, jeżeli pokochaliście książkę to nie widzę przeszkód aby tę adaptację obejrzeć. Jeżeli natomiast nigdy z tym dziełem styczności nie mieliście, może być to nawet dobre wprowadzenie w ten świat z ewentualnym doczytaniem powieści później.

#seriale #wojnaipokoj #ksiazki #tolstoj #bbc
Joz - Po skończeniu tegorocznej adaptacji Wojny i Pokoju produkcji BBC, muszę przyzna...
  • Odpowiedz