Wpis z mikrobloga

Z cyklu #truestory i #logikarozowychpaskow
Miejsce akcji:
- #pracbaza
Główni bohaterowie:
- Pani A. - W firmie od kilku lat. Kierownik od wszystkiego, prawa ręka szefa.
- Pani B. - W firmie od 3 miesięcy - oficjalnie pomocnik Pani A. Zajmuje się, fakturami, zamówieniami, ofertami, i częściowo kadrami.
- Szef
Akcja:
Pod nieobecność Pani B. (L-4), Pani A. skarży się szefowi że Pani B. źle ofertę zrobiła, faktury nie wydrukowała, na maila nie odpisała, listy obecności pracowników nie wydrukowała, ogólnie jest do dupy bo nie potrafiła obliczyć 20% rabatu na ofercie. Na to szef stwierdza, że nie przedłuży umowy Pani B. bo widocznie się nie nadaje do takiej roboty.
No i tutaj następuję zwrot o 180 stopni i Hurr Durr Pani A. Bo, Ponieważ: "Ja nie mam zamiaru znowu kogoś nowego uczyć, Pani B. na pewno się nauczy, tylko czasu potrzebuje, w sumie to Ona fajna jest i miła"
Co się #!$%@? to ja nawet nie. o.O
  • 5
@xxGrandxx: Moze chciała sie poczuć lepsza i #!$%@?ła jakieś niestworzone i głupie rzeczy a jak jest wizja zatrudnienia kogoś innego to się boi, ze będzie większa selekcja przy rekrutacji i przypadkiem szef znajdzie kogoś mądrzejszego od pani A, a wtedy to na nią będzie takie narzekanie :)