Wpis z mikrobloga

@janushek: Hej, jeździłem w zastępstwie 2 tyg.
Praca wyglądała tak:
-przed 3 byłem już na piekarni:
-pakowanie koszyków,
- o 5 wyjeżdżałem na trasę,
- około 10-11 powrót,
- rozpakowanie auta i ułożenie koszy,
- szybkie sprzątnięcie paki auta,
- planowanie na kolejny dzień,
- wizyta u cioci (żona szefa) i rozliczenie się z trasy,
+ jeszcze chodzą dyżury i zakupy, jednak mnie to omijało, bo byłem w zastępstwie.

Największym minusem