Wpis z mikrobloga

@Majk_: Oszołom Terlikowski i wszystko w temacie. Ten człowiek powinien zrezygnować z dobrodziejstw jakie daje dzisiejsza ludzka cywilizacja i żyć w domku z błota z czasów Jezusa ( )
  • Odpowiedz
@Majk_:
Mój drogi, proszę abyś przedstawił badania na "zerową skuteczność" i "kalendarzyk". Oczywiście badania które robiłeś do swojego doktoratu. No przynajmniej jakieś w miarę wiarygodne i nie sponsorowane przez firmy branżowe.

Nie interesuje mnie co to jest i jaka jest skuteczność, tylko fakt, że wypowiadasz się na temat o którym nie masz bladego pojęcia.
  • Odpowiedz
@Dimetyloamina:

kalendarzyk

Za wikipedią:

Metoda opiera się na samoobserwacji według zmodyfikowanej wersji modelu Creightona, pozwala określić dni płodne kobiety oraz ewentualne zaburzenia w jej cyklu miesiączkowym. Okres obserwacji i diagnostyka może trwać do 2 lat i obejmuje
  • Odpowiedz
@Majk_: ale bez właściwej diagnozy nie ma co nawet myśleć dalej o leczeniu pacjenta, jest najważniejszym etapem. Nawet serial o zespole diagnostów zrobili w USA :D Musi za tym iść dobranie środków zaradczych, ale dalej pozostaje w temacie wyleczenia z problemu, a nie zastąpienia go, jak to ma miejsce przy invitro
  • Odpowiedz
le rozumiem że wiesz, że naprotechnologia to JEST kalendarzyk i jest pierwszym krokiem diagnostyki, nie terapii i ma zerową skuteczność?


@Majk_: to nie jest kalendarzyk, a metoda objawowo-termiczna, NPR.
Kalendarzyk to metoda przestarzała i dawno już nie zalecana.

Naprotechnologia oraz NPR skupiaja się na obserwacji cyklu kobiety i objawów płodności- i wbrew temu, co twierdza osoby, które się na rzeczy nie znają, metody objawowo-termiczne mają równie dobry wskaźnik Pearla, co wiele innych, polecanych środków anty. typu tabletek, prezerwatyw. (choć oczywiście mówimy tutaj o prawidłowo stosowanej metodzie, co wymaga
  • Odpowiedz
@push3k-pro: naprotechnologia, jest oparta na nauce i działa, zarówno gdy chce sie zajść w ciążę, jak i wtedy gdy się nie chce. Problemem jest tylko to samo co z antyszczepionkowcami - dorobiono do tego ideologię.
  • Odpowiedz
@niuchu: nie - kalendarzyk to metoda opierająca się na pomiarach dlugości cyklu, bez uwzględnienia czynników takich, jak temperatura ciała, sluz, polozenie szyjki macicy.
Pomiary i monitorowanie to już metody objawowo termiczne.
Może to czepianie się słowek i nazw, ale w momencie, gdy wiele osób zarzuca, że środowiska koscielne promuja zaciemnienie i nieskuteczny kalendarzyk, uwazam, ze nalezy uswiadamiac ludzi, ze tak nie jest.

Ze nie wyleczy bezplodnosci wiem - dlatego tez pisalam, ze rożne winny byc grupy docelowe dla zastosowania obu metod.
Ale zwróc uwagę, że in vitro też tego nie robi - jest substytutem naturalnego zajścia w ciąze (do czego dąży napro), ale nie wyleczeniem niemożności zajscia w takową. Nie rozwiązuje problemu z bezpłodnosćią, tylko go omija, jesli mamy
  • Odpowiedz
@agaja: ja się nie wypowiadam na temat tej metody, jednak jestem przykładem osoby, której ona nie interesuje i chce mieć wybór, dlatego martwi mnie to jak chcą na siłę przekonywać ludzi do jakiejkolwiek metody. jeśli kobieta chce truć się hormonami, to jest to jej sprawą. ludzie normalnie biorą pigułki i potem zachodzą w ciążę. przypominam jednak, że Kościół nie popiera nawet prezerwatyw, a ich poglądy są nie od dziś zbieżne
  • Odpowiedz